Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Hazbin & Bajka PBF


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Salonik Hotelowy
Idź do strony : Previous  1, 2
Wyspa Bajek
Konto Specjalne
Wyspa Bajek
Pią Lut 23, 2024 10:07 pm
First topic message reminder :

Wyspa Bajek
Powrót do góry Go down
AutorWiadomość
Lucifer
Wto Lut 27, 2024 1:34 am
( @Angel ........ @Alastor ... ręce mi na was opadają xD I nie kradnij mi tekstów. "mordeczka" jest moje!)

Zatkało kakao. Gdyby dało się zrobić tak, że dusza opuszcza ciało przez usta jak taki biały obłoczek, to tak by pewnie teraz wyglądał Lucifer... I wcale przez ułamek sekundy nie usłyszał w głowie słów "jaka szkoda"...
- Tatu...śku? - wydukał nieco skołowany, podczas, gdy Alastor raczył Angela paroma słowami.
Chwilę zeszło, ale w końcu się "wziął do kupy" i ogarnął. Odchrząknął donośnie i zaniósł się śmiechem.
- Hah no... moja córcia ma doprawy... ehu towarzystwo... ciekawe ha ha - subtelnie nabrał dystansu od Angel'a.
- My ... tak... no rozmawialiśmy o hotelu i tak... e... - spojrzał na Alstora nie bardzo wiedząc, o co mu chodzi i co robić.
Ta zbieranina zaczynała go peszyć. Poprawił krawat i przełknął ślinę.
- Może... e.. poszukam Charlie...
Lucifer
Powrót do góry Go down
Angel
Angel
Wiek : 30
Detale : Widoczne dwie pary rąk, trzecia schowana; pod oczami dodatkowo po trzy małe pajęcze oczka; wzór w serduszko z tyłu głowy; lewe oko jest całe czarne z czerwoną źrenicą.
Wto Lut 27, 2024 1:54 am
Dostrzegł, jak na moment ten wieczny uśmiech Radiowego Demona zniknął na krótką chwilę. Nic dziwnego, że spojrzał wymownie w stronę, jak to określił Jelonka. Niech wie, że on wie i widział, że przez chwilę Alastor nie ubierał się w swój uśmieszek.

-Ma się ten talent, co nie?-poruszał brwiami, nadal racząc Ala wymownym spojrzeniem.-Ćwiczyłem go przez wiele lat, ale jeśli będziesz dostatecznie grzeczny, mogę cię tego nauczyć.-pochylił się w stronę Jelonka cmokając kilka razy do niego.
Ba pokusił się o spróbowanie położenia dłoni na łepetynie demona. Zamierzał go pogłaskać, jak takiego słodkiego uroczego pieska…znaczy jelonka. Musiał tylko uważać, żeby nie zostać przez niego pogryzionym.

Słuchał tak tego, co miał do powiedzenia demon i zaczął intensywnie myśleć. Analizował powoli zachowanie to jednego, to drugiego, a potem uderzył pięścią w otwartą dłoń robiąc minę odkrywcy.
-Czyżby nasz drogi Alastor zamierzał przeruchać naszą niższość piekielną?-popatrzył to na jednego to drugiego.-Ja się tak nie bawię Jelonku!-oznajmił, tupiąc przy tym nogą.-Mnie odrzuciłeś bez mrugnięcia okiem, a temu sam pchasz się w ramiona. Jesteś bez serca Jelonku!-odwrócił się plecami do jednego niczym diva.-Zobaczysz, zapamiętam to sobie, żebyś wiedział!- zerknął ukradkiem na Ala.-Wybaczę ci, jeśli pójdziesz dzisiaj ze mną kolację.-bez ceregieli zaprosił Radiowego na randkę.-Na jelenie mięso z winem.-dodał pospiesznie, ponownie odwracając głowę.-A ty panie tato Charlie powinieneś się wstydzić.-zaczął strofowanie Lucyfera.-Jaki to dajesz przykład swojej córce! Powinieneś brać z niej przykład! Najpierw miłość potem seks!-stał tak dalej tyłem ze skrzyżowanymi wszystkimi rękami.-Taki to władca piekieł, a nie w ogóle się nie szanuje.-prychnął, nadal będąc urażonym.

No bo jak to tak? Podrywają Lucyfera zamiast niego? To się totalnie nie godzi! Dlatego, po chwili namysłu już stał za Mrocznym Panem kładąc mu dłonie na ramionach.
-Ale jesteś pewien, nasza Gwiazdko Zaranna, że wolisz Alastora, a nie mnie? Ja mam dużo więcej wprawy w te wszystkie zabawy, mój panie.-wyszeptał ostatnie słowa gardłowo, wprost do ucha Lucyfera.
Zacisnął nieco mocniej uścisk na ramionach Władcy Piekieł.
-Sprawię, że samym dotykiem poczujesz czym naprawdę jest ogień piekielny, który rozpali cię od środka…-smukłe palce odpięły guzik od koszuli Lucka, aby go tam po klatce piersiowej dotknąć subtelnie.-...będę wodził dłońmi po twoim ciele mój panie, a kiedy już ten ogień zacznie cię rozpalać pozwolę sobie odkrywać wszystkie twoje sekrety, jeden po drugim, sprawdzając, ile będziesz w stanie wytrzymać…--nadal mówił to tym gardłowym głosem, kiedy jego drugie szkudne łapki objęły Lucyfera w pasie dociskając go do siebie, dając znać Alastarowi, że tak łatwo się go nie pozbędzie. I zamierzał wykorzystać pana Morningstara do swoich gierek z Alastorem, którego groźby miał w głębokim poważaniu, bo istniała tylko jedna osoba, której Angel się bał. I bynajmniej, nie był to ten szajbnięty i odporny na jego uroki demon.

Jeszcze mocniej docisnął Lucka do siebie, delikatnie ocierając się klatką piersiową o jego plecy znacząc tym sposobem swój teren…swoją własność. Miał nawet czelność ująć Lucyfera za podbródek i odwrócić jego głowę w swoją stronę tylko po to, żeby cmoknąć go w najbardziej uroczy sposób w jego okrągły nosek. Tryb słodkiego i niewinnego Angela można uznać za włączony…

@Lucifer  @Alastor


----------------
Lucuś i tak nas kochasz!
Siemka Aluś Razz
Angel
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Wto Lut 27, 2024 2:12 am
Alastor, wykorzystując swój radiowy głos do pełni potencjału, pozwolił, aby jego słowa wypełniły przestrzeń wokół nich, nasycając ją niewidzialną, lecz wyczuwalną grozą. Jego postawa stała się bardziej wyprostowana, a uśmiech na jego twarzy zaczął przypominać drapieżnika obserwującego swoją zdobycz.
- Och, Angel - zaczął, jego głos nagle stając się głębszy, a rezonans przypominał echo z innej, mroczniejszej rzeczywistości. - Czy naprawdę myślisz, że potrafisz bawić się z Radiowym Demonem i wyjść z tego cało? - Jego słowa były jak lodowaty wiatr, który mógł przyprawić o dreszcze nawet najbardziej zatwardziałego demona.
Następnie Alastor zwrócił się bezpośrednio do Lucifera, jego wzrok przeszywający, lecz w jego oczach można było dostrzec tym razem coś innego niż groźbę, a raczej wyzwanie. - Wybacz drogi Lucy ale nie pozwolę, aby ktokolwiek zakłócił naszą... rozmowę. Czasem lekcje w kontroli są niezbędne, aby przypomnieć o hierarchii, która rządzi naszym światem. Zwłaszcza gdy dorośli dobijają interes...
Zwracając się z powrotem do Angela, Alastor wykonał gwałtowny, teatralny gest, który nie wymagał fizycznego kontaktu, lecz był na tyle sugestywny, że Angel nie mógł ignorować przesłania. - A ty, Angel Dust, może powinieneś na chwilę odpocząć od tych wszystkich... emocji. Zastanów się dobrze, zanim zdecydujesz się na kolejny ruch w mojej obecności.
W mgnieniu oka, energia wokół Alastora stała się tak gęsta, że nawet powietrze wydawało się cięższe. Było jasne, że choć Alastor preferował zabawę i manipulację, jego cierpliwość miała granice. Groźba zawarta w jego słowach była wystarczająco czytelna, aby nawet najbardziej śmiały demon poczuł potrzebę zachowania ostrożności.
W momencie, gdy Angel Dust zdecydował się na odważny gest w stronę Lucifera, Alastor, w pełni wykorzystując swoje demonicze zdolności Radiowego Demona władającego cieniami, zareagował z zimną precyzją, by zapobiec tej zuchwałości. Jego postawa, pełna niepokojącej grozy i dominacji, nagle zintensyfikowała się, gdy jego rogi urosły, a pomieszczenie pociemniało, jednocześnie tworząc cienistą barierę między Angelem a Lucyferem.
- Angel, mój drogi - jego głos nabrał jeszcze głębszego, bardziej groźnego tonu, rezonując w przestrzeni jak niepokojąca melodia. - Wydaje mi się, że przeceniasz swoje możliwości w manipulowaniu afektami. - Szeroki uśmiech go nie opuszczał, gdy przekręcił głowę, a w jego oczach błyszczała mieszanka rozbawienia i ostrzeżenia, podczas gdy skupiał swoją uwagę na Angelu, zatrzymując go w miejscu bez potrzeby fizycznego dotyku. - Nie zapominaj, kto tu dyryguje orkiestrą.
W tej chwili, Alastor, z niezwykłą zręcznością i kontrolą nad swoimi mocami, wytworzył subtelne, lecz niezwykle skuteczne cieniste pole wokół Lucifera, tworząc barierę, której Angel nie mógł przekroczyć. Jego ruch w kierunku Lucifera został zatrzymany, jakby niewidzialne ramiona trzymały go na dystans, uniemożliwiając dalsze zbliżenie.
- Może warto, abyś przemyślał swoje następne kroki, Angel. - Alastor kontynuował, nie odrywając wzroku od pajęczaka, jego głos był przesycony nie tylko groźbą, ale i obietnicą reperkusji, jeśli Angel zdecydowałby się na dalsze prowokacje. - Niektóre granice są lepiej nieprzekraczane, zwłaszcza te, które dotyczą moich... interesów. - Dodał, dając jasno do zrozumienia, że Lucyfer i wszystko, co z nim związane, znajduje się pod jego ochroną.


@Angel @Lucifer misiątka moje. Możemy porzucać kostkami jak chcecie, albo możecie staremu grzesznikowi pozwolić trzymać berło Wink
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Wto Lut 27, 2024 2:40 am
(ja już nie wiem co się dzieje XD )

Wszystko wokół działo się jak w slow motion. Angel nagle za jego plecami. Wkurzony Alastor... Własnie. On był wkurzony? Co tu się dzieje. Zaczynało mu brakować jego kaczuszek i ciszy w pracowni. To miejsce to piekło.. a.. ha.. śmieszne.
Osiągnął swój limit i nagle PUFF... bariera czy nie, nagle w miejscu Lucifera pojawił się biały wąż w kapelusiku. Uroczy elegancik, acz sykliwy.. ee ssszykowny. Więc bariery czy nie, nikt go już więcej nie tykał i nie macał i nie napastował.
Wąż unosił się w powietrzu z taką ciut "blank" miną.
- Nie chciałbym musieć zburzyć hotelu mojej córci by was w nim pogrzebać - to było jedyne co się z niego wydobyło.
Ale jednego można było być pewnym. Mówił to z całą powagą... miał dość. On tu jest władcą. On jest jebanym anielskim zajebistym władcą tego miejsca. Nie będzie nikt nim pomiatał, tykał itd. bez jego zgody. Nikt.
- A teraz zamierzam się czegoś napić, więc udam się do baru z tym jakimś szemranym barmanem.. skąd Charlie was wszystkich wytrzaskuje to nie rozumiem... - dodał próbując na chillu zmienić temat.
Lucifer
Powrót do góry Go down
Charlie
Charlie
Wiek : 20 lat
Detale : Kły i czerwono-żółte oczy. Lalkowy styl.
Wto Lut 27, 2024 4:57 pm
Trochę zgubiła poczucie czasu kiedy oglądała musicale, które bardzo uwielbiała. Spojrzała na zegar i zerwała się na równe nogi.

- To już ta godzina?! - niemal wykrzyczała sama do siebie, ogarniając się szybko, włosy, marynarkę a spodnie zakładała w biegu na jednej nodze, niemalże zaliczając poziom podłogi. I tak w sumie się stało, kiedy opuszczała pokój. Zaplątała się w walający się po podłodze koc, co zaowocowało pustym hukiem na górnym piętrze hotelu.

Leżała twarzą do podłogi, zupełnie się nie spiesząc się z podniesieniem.
- Ała...

Rozmasowała nos i podniosła się wreszcie. Ale takie zajście nie mogło popsuć jej doskonałego humoru, jak zawsze. Zjechała do saloniku i pierwsze co ujrzała to przyjaciół i ...tatę?

- Tatko! - krzyknęła radosna od ucha do ucha. Nie spodziewała się dzisiaj jego wizyty. Podbiegła w jego stronę aby go przytulić. Zupełnie nie brała pod uwagę, że taki przejaw emocji może wywołać efekt braku szacunku innych do niej...ale od takich rzeczy miała Vaggie, której jednak teraz brakowało, aby jej to wyperswadować.

@Lucifer @Angel @Alastor
Charlie
Powrót do góry Go down
Angel
Angel
Wiek : 30
Detale : Widoczne dwie pary rąk, trzecia schowana; pod oczami dodatkowo po trzy małe pajęcze oczka; wzór w serduszko z tyłu głowy; lewe oko jest całe czarne z czerwoną źrenicą.
Sro Lut 28, 2024 10:52 pm
Przyglądał się Alastairowi z uwagą, ale po chwili zmarszczył brwi a jego lico ozdobił grymas niezadowolenia. Chociaż, może bardziej nienawiści, gdyż przypominał ten, jakim w klubie uraczył Valentino jakiś czas temu.

-Bo co?-Angel zmierzył wzrokiem radiowego demona.-Zabijesz mnie? Zniewolisz? Skrzywdzisz w jakiś inny sposób?-zapytał nie zmieniając kierunku w jakim przyszło mu spoglądać.
Dłonie zacisnął w pięści.
-Demony twojego i Valentino pokroju są żałosne.-owszem, bał się, ale tego nie okazywał, tak jak to robił wtedy gdy jego oprawca podnosił na niego rękę.-Umiecie tylko zastraszać, grozić, dając wam poczucie wyższości nad innymi, ale prawda jest zgołą inna.-zamierzał dać sobie spokój z Radiowym Demonem, z dyskusją z nim, bo to nie miało najmniejszego sensu.-I bez tych waszych mocy nic byście nie osiągnęli, bo swoją słabość ukrywacie właśnie za nimi.-dodał.-Kiedyś to się dla was źle skończy, ktoś kto kiedyś wykorzysta przeciwko wam i sami staniecie się niewolnikami istot dużo gorszych niż wy.-nie powiedział już nic więcej, tylko spojrzał na Lucka.-Z miejsca, w którym można upaść niżej niż czeluści piekielne.-odpowiedział na zadane pytanie przez Lucka.-Jeśli zburzysz ten hotel złamiesz Charlie serce…powiedział, odwracając głowę w bok.-...moje również..-wyszeptał ledwie słyszalnie, a potem spojrzał na Charlie, która pojawiła się tak nagle nieopodal nich.-Witaj Króliczku.-przywitał się z dziewczyną i jeśli pozwoli to spróbował pogłaskać ją po głowie, tak jak to robi starszy brat.


@Lucifer  @Alastor  @Charlie
Angel
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Sro Lut 28, 2024 11:18 pm
Alastor, zachowując swoją charakterystyczną postawę nieprzeniknionego spokoju, obdarzył wszystkich obecnych krótkim, lecz znaczącym spojrzeniem. Jego uśmiech, chociaż powściągliwy, był pełen pewności siebie.
- Angel, twoje obawy są... zrozumiałe - rzekł zawieszając na moment głos i przekręcając lekko głowę. - Jednak chciałbym zauważyć, że seksualna napaść na osoby, którym winni jesteśmy minimum szacunku, bo.. no nie wiem.. są władcą piekła, albo... ojcem naszej przyjaciółki... a potem odwracanie kota ogonem i robienie z osób, które odrzucają twoje awanse, brutali i okrutników. Cóż... No nie wiem kto jest gorszy bo wygląda na to, że abyś nie porównywał nas do tego irytującego owada z Vee musielibyśmy pozwolić ci na codzienne lądowanie z nami w łóżku albo dawanie się obmacywać do kolacji - lekko się zaśmiał, jakby żartował, ale jego uśmiech złagodniał nieco. Nie wiadomo, czy rozumiał położenie Angela lub o nie dbał, tego się nikt nie dowie z tu obecnych. Ale z pewnością nie przepadał za byciem zrównywanym z błotem za to, że po prostu czegoś nie chce... albo broni swojej ofia... Szybko uśmiechnął się szerzej i spojrzał w stronę Lucifera, który zmienił się w węża.
- Ha! Owszem! W tym miesiącu wystarczy burzenia hotelu - zaśmiał się, ale brew mu lekko drgnęła. - Lucy, twoje towarzystwo zawsze jest... ożywcze...
Gdy Charlie wkroczyła do pomieszczenia, atmosfera wokół Alastora momentalnie stała się lżejsza, a jego uśmiech szerszy, bardziej autentyczny.
- Charlie, moja droga, zawsze potrafisz rozjaśnić najmroczniejsze chwile - skomentował z ciepłem w głosie, demonstrując wyraźnie, że obecność córki Lucifera ma na niego najbardziej pozytywny wpływ spośród wszystkich obecnych. Jego postawa stała się bardziej otwarta, a aura mniej groźna, co było wyraźnym sygnałem, że w obecności Charlie, wszelkie nieporozumienia tracą na znaczeniu.

@Angel @Lucifer @Charlie
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Sro Lut 28, 2024 11:31 pm
Łypnął na pajęczaka i radiowego demona i westchnął, co w wydaniu wężowym mu nie wyszło, więc przybrał ponownie "ludzki" kształt.
- Nie bardzo kumam o co chodzi, ale podkreślę, że akceptuję wasze afronty w moją stronę, jedynie ze względu na Charlie... i fakt że jestem super wyluzwanym cool władcą - mrugnął i zaśmiał się wyraźnie zlewając co się przed chwilą stało i o czym oni wszyscy mówią.
Wtem wszystko inne przestało mieć znaczenie, bo pojawiła się jego córcia.
- CHARLIE! - Ruszył biegiem jej naprzeciw i chwycił w objęcia. Cholercia co ona taka wysoka.. ech.
- Moja mała urocza kaczuszka!!! Jak się spało mojej cudownej księżniczce?!
Czy Lucifer Morningstar, Władca całego piekła, wykurwiście potężny upadły anioł i poniekąd demon wydawał się kimś kto przejmuje się co o jego zachowaniu myślą inni...? Otóż... jak widać nie. Rozpływał się bowiem nad Charlie z maślanymi oczami. To był jego cały świat i nie chciał już ani dnia życia spędzić bez jej cudownej osoby w swym życiu.

(Fajnie, że Lucek gubi często wątek xD łatwiej mi odpisywać bo mogę zlewać połowę tego co inni mówią XD)
@Charlie @Angel @Alastor
Lucifer
Powrót do góry Go down
Charlie
Charlie
Wiek : 20 lat
Detale : Kły i czerwono-żółte oczy. Lalkowy styl.
Pią Mar 01, 2024 6:15 pm
Charlie uśmiechnęła się szeroko i ciepło widząc, jak rodzina ją przywitała. Rodzina...tak, to mogło brzmieć dziwnie, ale w rzeczywistości tak ich traktowała. Była skłonna wybaczyć im niemal wszystko, ponieważ każdy z nich odwalał co jakiś czas rzeczy, które godne były potępienia. Jednakże dla niej liczyło się, że byli przy niej, pomagali jej zrealizować jej marzenie...na swój wypaczony sposób, ale jednak chęci mieli dobre. Każdy z nich mógłby zająć się swoim życiem, ale jednak byli tutaj, przy niej.

- Ohh, słodziaki. - przechyliła odrobinę głowę, a wtedy Angel poklepał ją po głowie, na co mu pozwoliła.

Czasami bywały słabsze momenty, ale oni wszyscy trzymali się razem i wspierali. A takim był też jej tata, wsparciem jakie ceniła.

- Aż za dobrze, spóźniłam się a kierowniczce nie wypada się spóźniać. - skarciła się sama za swój błąd i nawet widać było, że trochę było jej głupio, ciężko było jej ukrywać emocje i mowę ciała.

- Zastanawiam się tylko gdzie podziała się Vaggie. - rozejrzała się w lewo to w prawo.
- Widzieliście ją? - zapytała krótko.

@Angel @Lucifer @Alastor
Charlie
Powrót do góry Go down
Angel
Angel
Wiek : 30
Detale : Widoczne dwie pary rąk, trzecia schowana; pod oczami dodatkowo po trzy małe pajęcze oczka; wzór w serduszko z tyłu głowy; lewe oko jest całe czarne z czerwoną źrenicą.
Nie Mar 03, 2024 10:01 pm
Nie wiedział, że należał do rodziny - jeszcze, bo oficjalnie tego jeszcze nie usłyszał od Charlie. Ale na pewno się ucieszy, gdy takie słowa padną z ust tej Słodkiej Kluski.

-Jedynym słodziakiem jestem tutaj ja.-oznajmił unosząc głowę wysoko.-Proszę to zapamiętać.-pochylił się ku Charlie, aby szepnąć jej coś na ucho.
Przy okazji przysłonił dłonią usta.
-Ten niedobry Jelonek, chyba próbuje umówić się z twoim tatuśkiem na randkę.-wyszeptał coś, co było skierowane tylko do uszu Charlie.-Mam mieć go na oku, szefowo?-dopytał, prostując się już i puszczając jej oczko.-Wypada, wypada.-pomachał dłonią.-Ciężko pracujesz, więc pozwalaj sobie na nieco dłuższy odpoczynek. My sobie poradzimy bez ciebie.-dodał radośnie, ukrywając jednak jakiś smutek w głosie, a może i serduszko.-Ekhm.-odwrócił się do Alastora i spojrzał mu prosto w oczy.-Poucza mnie o kulturze ten, który miał czelność powiedzieć do naszego władcy spierdalaj.-zamlaskał.-Wstydź się, Niedobry Jelonku, ale jakże słodki.-puścił oczko do Ala.

Przeniósł spojrzenie na Lucifera.
-Przepraszam jeśli zbyt mocno naruszyłem twoją strefę komfortu.-przeprosił grzecznie i co najważniejsze szczerze.
Jak widać, wiara Charlie w jego zmiany przyniosła pożądane skutki!
-Ja jej nie widziałem.-pokiwał głową na boki odpowiadając Charlie.-Może jej poszukamy?-zaproponował i jeśli Charlie się zgodzi pójdzie za nią.

—--
Jak coś można wyprowadzić Angela z Charlie Very Happy

@Charlie  @Lucifer  @Alastor
Angel
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Pon Mar 04, 2024 9:24 am
Z doświadczenia wiem, że lepiej unikać poruszania tematu postaci, których nie ma obecnie na forum, bo to błędne koło. Najlepiej udawać, że gdzieś "wyjechały" itp. Z rozkoszą zapewnię Vaggie takie alibi, tym bardziej, że Azazel miauczy ciągle o to że musi się spotkać z Charlie z Adamem. Dajmy im tą możliwość Wink

Rzut kostką, czy Alastor usłyszy szept Angela do Charlie.
1-3 Nie. 4-6 Tak.

@Angel @Lucifer @Charlie

Alastor, z charakterystycznym dla siebie szerokim uśmiechem, pozwolił sobie na chwilę ignorowania Angel Dusta, skupiając swoją uwagę wyłącznie na Charlie. Jego postawa, pełna teatralnej pewności siebie, sprawiała, że wydawał się niezachwiany przez otaczające go zamieszanie.
- Ach, moja droga Charlie - zaczął, jego głos brzmiał równie melodyjnie co zawsze, a uśmiech nie opuszczał jego twarzy, nawet na moment. - Wydaje mi się, że posiadam odpowiedź, której szukasz. Nasza niezastąpiona Vaggie udała się do innego kręgu, na coś, co można by nazwać... 'misją dyplomatyczną' dla dobra hotelu. Wszystko zostało starannie zaplanowane, nawet zaznaczone w twoim kalendarzu. Wyjechała już wczoraj wieczorem. - Wyjaśniał, jakby próbował uspokoić spłoszone zwierzę, z subtelną troską w głosie.
Następnie, jego spojrzenie przeniosło się na Angela Dusta, a uśmiech na jego twarzy stał się jeszcze szerszy, jeśli to w ogóle możliwe.
- Ho ho, Angel, zawsze potrafisz dodać... 'koloru' do naszych piekielnych rozważań - rzucił lekko, przekształcając sytuację w żart, choć jego ton zachował pewien dystans. - W końcu, jak dobrze wiemy, Piekieł nie wzruszają subtelne i 'słodkie' słówka, prawda? - dodał, pokazując, że choć docenia wysiłki Angela do lekkości, to jednak nie zapomina, gdzie tak naprawdę się znajdują.
Jego postawa i ton głosu, choć pozornie lekki i rozbawiony, dawał do zrozumienia, że niezbyt przejmuje się obecną sytuacją.
Alastor
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Pon Mar 04, 2024 9:24 am
The member 'Alastor' has done the following action : Rzut Kostką


'k6 - Kość Powodzenia' :
Salonik Hotelowy - Page 2 GNLtDXi
Bajka
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Wto Mar 05, 2024 12:11 pm
Był zbyt skupiony na wpatrywaniu się w swoją córkę z uwielbieniem, że nie bardzo skojarzył co inni mówili - albo miał to gdzieś.
- He? A.. tak tak, spoko - machnął ręką wesoło na słowa Angel Dust.
- Nie przejmuj się moja kaczuszko, spóźnienia są modne, po za tym musisz czasami wypocząć - zaśmiał się i poklepał ojcowsko Charlie po plecach.
- A śniadanko jadłaś? Może z tatusiem zjesz? - Zapytał z wielkimi oczami pełnymi nadziei.

Cytat :
Kolejność, którą chcę zaproponować biorąc pod uwagę nadchodzący wyjazd oraz istotę reakcji:
- Azazel
- Adam
- Charlie
- Lucifer
- Angel
- Alastor

@Azazel @Adam @Charlie @Angel @Alastor
Lucifer
Powrót do góry Go down
Azazel
Azazel
Wiek : 25-30 na oko, starsza od ziemi
Detale : 197 cm, ostro zakończone zęby i kły, lekko spiczaste uszy, czarne smocze rogi, długie paznokcie
Wto Mar 05, 2024 1:01 pm
Anioły i wiara. Widać Adam musi się sporo nauczyć, że w Piekle nie ma nic do wierzenia... Jest albo przytakiwania, albo spuszanie łomotu. Parksnęła rozbawiona.
- Tak ptaszyno. Bo prawdziwym wykładnikiem siły jest sięganie po władze - w drodze do saloniku odwróciła się do niego na moment z drapieżnym błyskiem w oku i uśmiechem ostrych kłów.
- Wystarczy mi, że gdy ktoś wątpi w moją siłę, mogę go sprać. A i to nie zawsze mi się chce. Traktuję to miejsce jako wieczne wakacje. Zluzuj spodnie i też tak do tego podejdź karierowiczu - powiedziała z rozbawieniem i weszła do saloniku.
- Charlieeeeee! Heeeeej! Zgadnij kogo tu maaam. Specjalny GOŚĆ do hotelu. Potrzebuje wybawienia jak mało ktoooo... Jestem pewna, że chętnie go przyjmiesz by pokazać wszystkim jaki mamy kozacki hotel - mówiła wesoło i niewinnie z coraz większym, szaleńczym nie co uśmiechem.
Resztę ciut olała - no machnęła ręką na powitanie do Lucka, Angela i Radiowego ale to wszystko. Musiała szybko uderzyć do Charlie.
- Przedstawiam Wam nowego Gościaaaaa - zrobiła dramatyczną pauzę i.. pociągnęła Adama za rękaw by stanął przed wszystkimi. Niemniej stanęła ciut przed nim, gdyby ktoś miał odruch wpierdolenia mu... wypada przyszłego Gościa chronić przed wpierdolem.

@Adam @Charlie @Angel @Alastor @Lucifer
kolejka dla przypomnienia:
Azazel
Powrót do góry Go down
Adam
Adam
Wiek : stary jak ziemia
Detale : Maska z rogami, która pokazuje jego wszystkie ekspresje, przez którą może jeść/pić; złote skrzydła
Wto Mar 05, 2024 1:27 pm
Ptaszyno, prychnął na to słowo. Możliwe, że wyglądał trochę jak ptak, bo miał zajebiste skrzydła i łatwo mu było wzlatywać... ale nie teraz. Jak zwykle swoje skrzydła miał schowane pod rękami. Tak było zdecydowanie wygodniej niż noszenie ich na plecach, szkoda, że inni nie brali z niego przykładu. Jego pomysł był zajebisty i polecał go każdemu, ale jakoś mało kto był przekonany.
Chciał coś powiedzieć na temat tego robienia kariery w piekle, ale było zbyt późno, bo Azazel już poszła na przód, do saloniku, w którym wiele znajomych mu mord właśnie knuło coś przeciwko sobie... albo po prostu zwyczajnie rozmawiali. Mniejsza. Był cały napięty jak struna i nawet można powiedzieć, że trochę otrzeźwiał z samego stresu bycia tutaj. Dosłownie w centrum zdarzeń, bez większości swoich mocy. Choć czuł, jak ta powoli do niego wracała i może to dzięki temu szybciej trzeźwiał? Normalnie chciał już wrócić do swojego ciemnego kąta przy kanapie, ale Aza pociągnęła go dość mocno, czego ogólnie się nie spodziewał. W sensie, że jest tak silna, bo stawiał spory opór przed zostaniem wciągniętym w paszcze lwa.
Ogólnie to wyglądał dość podobnie do tego, jak go ostatnim razem widzieli, z tym że był bez maski i zamiast aureoli, to z jego brązowych włosów wystawały dwa rogi. Nie były jakieś duże, ale nie dało się ich ukryć. Skrzydła też straciły swój złoty kolor, wciąż były duże, acz kolorem przypominały bardziej takie wróble.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, był wyprostowany i nie patrzył na nikogo jakoś szczególnie, ale też nie odwracał spojrzenia gdzieś w bok, w końcu nie mógł pokazać, że się boi albo cokolwiek.
- Siema frajerzy powitał wszystkich i posłał im cwany uśmiech, jednocześnie jedną dłoń unosząc do góry i pokazując gest mano cornuta.

@Charlie @Angel @Alastor @Lucifer @Azazel
Adam
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
Skocz do: