Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Hazbin & Bajka PBF


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Salonik Hotelowy
Idź do strony : 1, 2  Next
Wyspa Bajek
Konto Specjalne
Wyspa Bajek
Pią Lut 23, 2024 10:07 pm
Wyspa Bajek
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Sob Lut 24, 2024 10:45 pm
Oczywiście teleportował się tutaj, jak do siebie... no w końcu bitch pls, pomagał budować to miejsce, no i córcia na bank ucieszy się na jego widok... A właśnie. Córcia. Odkąd rozje... rozwalili Adama i anioły, odbudowali hotel... ich relacje były coraz lepsze.
Dlatego uznał, że będzie bywał w hotelu tak często jak to tylko możliwe i będzie nieco bardziej... aktywny jako Pan Piekieł.
No i... nie chciał by ten cholerny szczerbaty radiowy demon lepił się do jego córki jak jakiś ojcowski uzurpator!
Lucek siadł sobie wygodnie na kanapie i z uśmiechem rozejrzał. Poczeka na Charlie albo chwilę pochilluje.
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Nie Lut 25, 2024 7:07 pm
W salonie, gdzie cienie i światło wirowały w nieustannym, tajemniczym tańcu, pojawił się on - Alastor, znany również jako "Radiowy Demon". Jego nadejście zwiastowało dźwięk radiowego głosu, który wypełnił przestrzeń, niemalże materializując się w powietrzu niczym gęsta mgła. Głos ten, pełen szelmowskiego uśmiechu, niósł ze sobą atmosferę niepokoju i fascynacji.
- Proszę, proszę, proszę - powtórzył, gdy jego postać wyłoniła się z ciemności, jakby władał samą substancją cienia. Uśmiech, który rozciągał się na jego twarzy od ucha do ucha, tworzył niepokojący kontrast do zmrużonych oczu. Te ostatnie, pełne przenikliwości i chłodnej kalkulacji, wpatrywały się bezpośrednio w Lucifera, jakby próbowały odkryć głębie jego duszy.
- A czegóż to ojczulek od siedmiu boleści tutaj szuka? - zapytał Alastor, a jego ton nabrał jeszcze większej intensywności, jakby każde słowo było kroplą jadu.
- Przyszedłeś przekupywać córkę? - dodał, a w jego głosie pojawiła się nuta szyderstwa. Jego oczy zwęziły się jeszcze bardziej, a jego postawa, pełna wyrafinowanej niechęci, wydawała się rysować w powietrzu linie niewypowiedzianego wyzwania.
Lucifer, ten biały anielski delikwent, jak go Alastor pieszczotliwie nazwał, zaczął działać na jego nerwy. Było coś irytującego w sposobie, w jaki ten najjaśniejszy z upadłych aniołów utrzymywał się w swojej niezachwianej postawie, niezależnie od sytuacji. Każdy plan, który Alastor uknuł w stosunku do Charli, córki Lucifera, wydawał się rozpadać na kawałki, nim zdążył nawet zacząć działać. To było frustrujące, ale jednocześnie podsycało jego determinację. Alastor nie był typem, który łatwo rezygnował, a jego determinacja była równie niepokojąca, co jego radiowy uśmiech.

@Lucifer
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Nie Lut 25, 2024 9:02 pm
( @Alastor to się źle skończy XD)

Jego uśmiech zadowolenia wpierw drgnął, a potem stopniowo wyparował, w miarę jak Lucek odwrócił wzrok i spojrzał wprost na Radiowego Demona. Tego zera tu brakowało tylko. Nie mógł wziąć i gdzieś... zczeznąć albo coś?
- Ehe... jak Ci tam było... - udał, że zapomniał jego imienia... może faktycznie zapomniał?
- Alan? Albert? Coś na A...
Zignorował pierwsze pytanie. Impertynencja tego zera była nie do ogarnięcia wręcz.
- Przyszedłem sprawdzić, czy moja córka ma się dobrze i czy... żałosnego i irytującego się jej nie... uczepiło - wypowiedział te słowa z niewinnym, anielskim uśmiechem, wyraźnie podszywając je dwuznacznym przesłaniem, gdy spojrzał wprost na Alastora.
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Nie Lut 25, 2024 10:09 pm
@Lucifer nie pękaj  Salonik Hotelowy 1f60b

W odpowiedzi na słowa Lucifera, Alastor nie pozwolił, aby jego wewnętrzne zniecierpliwienie przebiło się na zewnątrz. Jego uśmiech, choć na moment wydał się nieco bardziej wymuszony, szybko powrócił do swego charakterystycznego, rozbrajającego wyrazu, który zdawał się mówić: "jestem ponad to".
- Och, drogi Lucyferze, - zaczął Alastor, jego głos płynął gładko, niczym aksamit, ale z nutą ironii, która była równie ostra co brzytwa. - Alan, Albert... Alastor, drogi. Ale nie martw się, szczegóły, szczegóły. - Jego ton był lekki, ale w jego oczach tliło się coś, co przypominało chłodny ogień.
Wstał, wykonując przesadnie elegancki gest, jakby każdy ruch był częścią starannie choreografowanego spektaklu. - Co do Twojej córki, zapewniam Cię, że moje... towarzystwo jest dla niej niczym balsam dla duszy. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej, tym razem pozwalając, aby jego spojrzenie delikatnie przesunęło się po sylwetce Lucifera, jakby oceniał jego reakcję.
- Ale przecież wiesz, że zawsze dbam o to, aby moja obecność była bardziej... ożywcza, niż irytująca. - W jego głosie można było wyczuć dawkę prowokacji, a jednocześnie pewną dozę uwodzicielskiej pewności siebie. Stał teraz z rękami luźno opuszczonymi wzdłuż ciała, jego postawa emanowała nie tylko zuchwałością, ale i niezaprzeczalnym magnetyzmem. - I wierz mi, drogi Panie Tatusiu, moje zainteresowania są zawsze... wyrafinowane.
Choć jego słowa mogły wydawać się powierzchownie uprzejme, każda sylaba była nasączona podtekstami, które miały na celu nie tylko odrzucić zaczepki Lucifera, ale również wyraźnie podkreślić swoją dominację w tej delikatnej grze sił. Alastor, w swojej charakterystycznej manierze, obracał każdy atak przeciwko jego osobie w okazję do demonstrowania swojej wyższości, zarówno intelektualnej, jak i... nieco bardziej zmysłowej.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Nie Lut 25, 2024 10:58 pm
( @Alastor nie wkurzaj mnie XD)

Uśmiech mu nieco zszedł z ust, jak i pewność siebie, a zastąpiły je irytacja i... niepewność. Czego ten demon chciał od jego córki, że się tak cholernie panoszył pod nogami i dlaczego musiał mu włazić pod nogi?! Czy on był świadom KIM Lucyfer jest, czy może jego mały demoni móżdżek tego nie pojmował?
Lucyfer uśmiechnął się znów - typowy "służbowy" uśmiech.
- A nie pomyślałeś by ożywiać inną część miasta...? Albo najlepiej Piekła, hm? - Zasugerował niewinnie trzepocząc rzęsami.
- My tu sobie z Charlie poradzimy BEZ ciebie drogi Ala... Mówiłeś że jak? A zresztą nieważne... Al... nie zapamiętam twojego imienia, bo nie zapamiętuję tego co nie ma znaczenie - Lucyfer powiedział to tak miło i uroczo, że aż zgrzytnął zębami.
Acz przeszedł go lekki dreszcz niepokoju na widok późniejszej miny Radiowego Demona. Było w nim coś... dziwnego i magnetyzującego zarazem. Musi na niego uważać. Dla Charlie!
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Nie Lut 25, 2024 11:05 pm
@Lucifer będę... Ty mnie w to wrobiłaś. Nawet przeklinać nie mogę, taki to elegant...

Z nieznikającym uśmiechem, który zdawał się tańczyć na jego ustach, Alastor obrócił się w stronę Lucifera, pozwalając, by radiowy głos wypełnił przestrzeń między nimi. - Och, Lucy, - zaczął, jego ton przesiąknięty był zarówno rozrywką, jak i lekkim politowaniem, - czy naprawdę myślisz, że małe wykroczenia geograficzne ograniczą moje... zainteresowania? Piekło jest przecież sceną, a ja - jednym z jej najbardziej błyskotliwych aktorów.
Przechadzając się z wyrafinowanym wdziękiem, który mógłby równie dobrze przyciągnąć jak i odstraszyć, kontynuował, nie tracąc przy tym ani na chwilę pewności siebie. - A co do Charlie, moja droga gwiazdo poranna, muszę cię zapewnić, że nasze relacje są... jak to ująć... kwitnące. Oczywiście, bez twojej nieocenionej pomocy.
Zatrzymał się na moment, pozwalając, by jego spojrzenie przemierzyło Lucifera z nieukrywaną błyskotliwością. - Ale przecież wiesz, jak to jest - niektórzy z nas potrafią docenić prawdziwe talenty i potencjał, nie ograniczając się do pamiętania imion. To taka... artystyczna selekcja, można by rzec.
Nagle, jego postawa stała się bardziej swobodna, a w jego głosie pojawiła się sugestia tajemnicy. - Jeśli jednak czujesz, że Piekło byłoby przyjemniejsze bez mojej obecności, zastanów się, Lucy, czy na pewno jesteś gotów poradzić sobie z konsekwencjami... nudniejszego życia? Bo wiesz, nawet w otchłani, każdy potrzebuje odrobiny... rozrywki. A ja jestem jej mistrzem.
Kończąc, Alastor rzucił Luciferowi wyzwanie, nie przez bezpośrednie słowa, ale przez swój sposób bycia - ten mieszany sygnał pewności siebie, niezależności i magnetycznej obecności, która sprawiała, że nawet najbardziej bezczelne uwagi płynęły z niego jak najwyrafinowanej formy komplementu.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Nie Lut 25, 2024 11:11 pm
( ... wytrzymasz... jakoś Shiro i Zuko to też grzeczni chłopcy... nie bądź baba xP @Alastor )

Poczuł, jak żyła na skroni zaczyna mu pulsować z irytacji. Poderwał się i stanął naprzeciwko Alastora... co tylko podkreśliło fakt, jak niski się przy nim wydaje... niski i drobny.
- Taki z ciebie aktor, jak z aniołów... anioły! - Próbował coś na szybko wymyślić.
- Ha! - Udawał, że ten tekst mu wyszedł, co wcale nie było prawdą.
Nie był mistrzem ripost i miał problem z ogarnięciem całej tej rozmowy. Blond to nie tylko kolor włosów, to stan umysłu najwyraźniej.
- I tak się składa, że wolałbym abyś to kwitnienie natychmiast zatrzymał... niech zwiędnie, wyrzuci się do śmieci... w sensie waszę relację. Charlie cie nie potrzebuje, ma mnie! - Niemal zawarczał to z zazdrością... brakowało tupnięcia nogą.
Już chciał mówić, że w sumie dobry pomysł, niech Al stąd spada, ale... Vees to alternatywa. Nie przepadał za nimi... banda przemądrzałych gówniarzy...
- Ależ któżby chciał stracić taką rozrywkę... radioczubku - mruknął przewracając oczami.
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Nie Lut 25, 2024 11:20 pm
@Lucifer ciśniesz sama sobie xd


Alastor, w pełni świadomy rosnącej irytacji Lucifera, pozwolił sobie na chwilę cichego rozbawienia. Jego uśmiech, zarówno enigmatyczny, jak i pełen pewności siebie, nabrał nowego wymiaru, gdy stanął naprzeciw swojego rozmówcy. Drobna postura Lucifera, stojącego przed nim, wydawała się jedynie dodawać mu wzrostu, a jego radiowy głos, pełen zuchwałości, nabrał nowych tonów, gdy zaczął odpowiadać.
- Och, Lucy, Lucy - rozpoczął Alastor, przedłużając każdą sylabę z niemal teatralną przesadą. - Czy to stan twojego umysłu, czy może po prostu twój anielski móżdżek nie jest w stanie nadążyć za ustami? - Jego głos był jak miód, słodki i lepki, pozostawiający posmak, którego nie dało się łatwo pozbyć, a oczy na moment zatrzymały się na wspomnianej części ciała i ruszyły dalej, patrząc prosto w oczy Lucifera.
- I wiedz, że możesz nazywać mnie jak tylko zapragniesz, ale zapewniam cię, żaden z tych tytułów nie odda pełni mojej... niezwykłości - kontynuował, podchodząc o krok bliżej, zmniejszając dystans między nimi. Każde słowo było pełne podtekstów, a jego oczy błyszczały z rozbawienia i lekkiego wyzwania.
- Co do ożywiania innych części Piekieł, drogi Lucy, wydaje mi się, że twoja obecność tutaj jest wystarczającym powodem, aby pozwolić mi bawić się tu... i teraz. Poza tym, dlaczego miałbym opuszczać miejsce, gdzie rozkwita najciekawsza rozrywka? - Alastor machnął ręką, jakby przedstawiał scenę na teatralnej scenie. Subtelnie ukrywał to, że miał zupełnie inny powód, by tu być... lepiej niech wszyscy myślą, że to poszukiwanie rozrywki.
- A co do naszej drogiej Charlie, cóż... - Zatrzymał się na moment, uśmiechając się jeszcze szerzej. - Wydaje mi się, że jej zainteresowania są na tyle wszechstronne, że znajdzie miejsce zarówno dla mnie, jak i dla ciebie. Choć, oczywiście, nie wszyscy jesteśmy równie... rozrywkowi. - W jego głosie można było wyczuć mieszankę sarkazmu i lekceważenia.
Kończąc, Alastor lekko się odwrócił, dając do zrozumienia, że rozmowa zaczyna go nudzić, ale nie bez rzucenia jeszcze jednej zaczepki w stronę Lucifera.
- Nie martw się, Lucy. Zawsze znajdę sposób, aby umilić sobie czas, a twoja obecność tutaj... tylko dodaje pikanterii. - Jego ostatnie słowa były jak delikatne pchnięcie szpilką, dając do zrozumienia, że gra, którą prowadzą, jest daleka od zakończenia.
Tym sposobem Alastor zręcznie odwrócił sytuację na swoją korzyść, utrzymując swoją pozycję nie tylko jako niezrównany manipulator, ale i jako demon, którego charyzma i nieprzewidywalność czynią go niezwykle magnetycznym i... na swój sposób, nieodparcie pociągającym.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Nie Lut 25, 2024 11:55 pm
( @Alastor cicho bądź x_x )

Dopiero tak po kilku razach, jak Alastor to powiedział, Lucifer zał sobie sprawę, że demon woła na niego... Lucy. LUCY! Jak do jakiejś kotki albo kto wie co! Zrobił się aż czerwony niemal ze złości, a jego kły zgrzytnęły głośno.
- Jak chcesz rozrywki to idź do lunaparku, ja twoją rozrywką nie będę... ani Charlie!
Naburmuszył się wkurzony i skrzyżował ręce na piersi. Z drugiej strony wiedział, że Charlie bardzo ceni sobie obecność tego irytującego indywiduum. Czemu? Kto wie. Ponoć bywał przydatny, chociaż Lucek nie wiedział w jaki sposób.
Uśmiech mu jednak nieco zbladł na ostatnie słowa. Znów się zrobił czerwony, ale tym razem z zażenowania.
- Pikan... pikanterii?! A co ja papryczka chili?! - Lucifer oburzony krzyknął. Ale też trochę zawstydzony.
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Pon Lut 26, 2024 12:10 am
Alastor, dostrzegając narastające złość i zażenowanie Lucifera, pozwolił sobie na moment zadumy, nim ponownie ujął głos, tym razem z niewzruszoną elegancją i pewnością siebie, które sprawiały, że jego postać wydawała się jeszcze bardziej nieuchwytna i magnetyczna.
- Oh, Lucy, zawsze tak poważny. - Alastor uśmiechnął się szeroko, podchodząc bliżej z chłodną pewnością siebie. - Piekielna rozrywka nie zna granic, a ty... cóż, nie musisz być chili, aby dodać pikanterii. - Jego ton był lekki, z nutą wyrafinowanego sarkazmu.
Zrobił krok w stronę Lucifera, utrzymując przy tym dystans, który był zarówno wyzwaniem, jak i zaproszeniem do dalszej gry. Jego postawa, pełna swobodnej pewności siebie, zdawała się mówić więcej niż słowa.
- Co do Charlie, zapewniam, moja obecność jest dla niej jak najbardziej... inspirująca. - Zakończył z uśmiechem, sugerując głębszą więź z córką Lucifera, jednocześnie pozostawiając miejsce na wyobraźnię, co dokładnie miał na myśli.
W ten sposób Alastor zachował swoją zuchwałość i tajemniczość.

@Lucifer
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Pon Lut 26, 2024 11:16 am
Bezwiednie cofnął się o jeden krok i przełknął ślinę. Ten demon nie tylko wyprowadzał go z równowagi, ale i sprawiał, że Lucek czuł się trochę, jakby brodził w bagnie i nie wiedział jak stawiać kroki. Niezręczne i ... dziwne uczucie.
- Ha, poważny?! Ja.. ja jestem usobieniem bycia dowcipnym i rozrywkowym! Stworzyłem Lu Lu Land! Ktoś kto jest poważny by to zrobił? HA! NIE! - lekko trzęsącym się głosem zaczął szybko mówić i się śmiać, by nabrać więcej pewności siebie i się popisać.
Był w swej naiwności święcie przekonany, że przecież nikt nie jest tak niezwykły jak on.

@Alastor
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Pon Lut 26, 2024 2:56 pm
Alastor obserwował Lucifera z rozbawieniem, które ledwie ukrywał za swoim charakterystycznym, teatralnym uśmiechem. Widząc, jak demon cofa się i próbuje odzyskać kontrolę nad sytuacją, z łatwością utrzymywał swoją dominację w tej subtelnym pojedynku charakterów.
- Oh, Lu Lu Land, rzeczywiście majstersztyk rozrywki - przyznał Alastor, jego głos pełen fałszywej powagi, a oczy świecące złośliwą zabawą. - Muszę przyznać, że twoje poczucie humoru jest... unikalne. Ale czy to wystarczy, by konkurować z moją osobą? Wątpię. - Jego ton był lekki, ale słowa celnie dobrane, aby podkreślić różnicę między ich formami rozrywki.
- Wiesz, Lucy, ważne jest, aby doceniać własne talenty. Ale równie ważne jest zrozumienie, że istnieją... pewne poziomy. I chociaż Lu Lu Land bawi, to prawdziwa sztuka rozrywki wymaga subtelnego uroku i inteligencji. - Alastor wykonał elegancki ukłon, jakby oddawał hołd Lucifera, ale w jego gestach kryła się ironia.
- Zawsze jednak pozostaje miejsce na poprawę. I kto wie? Może kiedyś będziesz miał okazję doświadczyć prawdziwej esencji rozrywki. Pod moim okiem, oczywiście. - Z uśmiechem pełnym samozadowolenia, Alastor zasugerował, że różnica między nimi jest zarówno wyraźna, jak i nie do przekroczenia, pozostawiając Lucifera z myślami o swojej pozycji i dalszych możliwościach.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Pon Lut 26, 2024 10:09 pm
Gdyby tak się dało to kopara opadła by mu do ziemi pewnie... znaczy szczęka... z szoku... Po pierwsze nie nadążał za sposobem myślenia tego dziwadła, a po drugie to nawet nie wiedział, co odpowiedzieć.
- Eee... tak... znaczy... co... - wydukał nieco zagubiony, wpatrując się w czerwone ślepia z lekkim roztrzepaniem.
Czy on mu właśnie pocisnął? I jego poczuciu humoru?
- Musisz wiedzieć, że gdy żartuję to wszyscy zawsze się śmieją! - Szybko spróbował zamaskować to, że tracił grunt pod nogami.
I... dlaczego ten cholerny demon musiał być taki wysoki!

@Alastor
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Pon Lut 26, 2024 10:40 pm
Alastor, dostrzegając zagubienie Lucifera, nie mógł powstrzymać lekkiego, rozrywkowego chichotu. Jego postać emanowała pewnością siebie, która tylko pogłębiała kontrast między nimi.
- Oczywiście, że się śmieją, Lucy. Pytanie brzmi, czy śmieją się z twoich żartów, czy raczej... z czegoś innego? - rzucił Alastor, jego głos brzmiał jak melodyjny, radiowy szmer, a każde słowo było przesycone subtelna drwiną.
- Ale nie martw się - kontynuował, przechodząc płynnie do bardziej łagodnego tonu, choć w jego oczach wciąż tliła się iskierka figlarności. - Wysokość to tylko kwestia perspektywy. A z odpowiedniej perspektywy każdy może wyglądać na wielkiego. Nawet ty, drogi Lucy. - Jego uśmiech stał się szeroki, a w jego głosie pojawiła się nutka zachęty, jakby chciał podnieść na duchu Lucifera, jednocześnie nie przestając z niego żartować porównując jego umiejętności do wzrostu.
- Pamiętaj, że w Piekle, tak jak w komedii, wszystko zależy od wykonania. A ja... - Alastor zrobił dramatyczne pauzę, unosząc rękę w geście, który miał podkreślić jego następne słowa. - Jestem mistrzem w obu dziedzinach. Więc, jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował lekcji... - zakończył, pozostawiając propozycję zawieszoną w powietrzu, jakby otwierał przed Luciferm możliwość współpracy lub rywalizacji, w zależności od tego, jak zdecyduje się ją interpretować.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Pon Lut 26, 2024 11:19 pm
Tym razem z miny przypominał dorsza. Buzia się otwierała i zamykała.
- No.. no wiesz co! Jesteś bezczelny! - Obruszył się ale po chwili odchrząknał próbując udawać, że w ogóle go to nie rusza.
Zacisnął mocno zęby słysząc kolejne słowa Alastora i skrzyżował ręce na piersi wyzywająco.
- Hoo tak, czyżby? Skąd pomysł, że ktoś taki jak ja potrzebował by lekcji od kogoś takiego jak ty? - wysyczał z trudem siląc się na pogodny nastrój.

@Alastor
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Pon Lut 26, 2024 11:28 pm
Alastor, wyczuwając rosnące napięcie i zdezorientowanie Lucifera, zdecydował się na zmianę taktyki. Jego postać zastygła w powietrzu, a jego głos nabrał głębszego, bardziej rezonującego brzmienia, przesyconego tajemniczością i niebezpieczeństwem, które było w stanie wywołać dreszcze nawet w piekielnych otchłaniach.
- Bezczelny? Może... - zaczął Alastor, jego czerwone oczy błyszczały w półmroku, przyciągając wzrok Lucifera jak hipnotyczne światła. - Ale zastanów się, Lucy. W piekle, gdzie każdy krok może być pułapką, a każde słowo ma podwójne znaczenie, czasem trzeba zaryzykować, by odkryć prawdziwą moc.
Jego cień wydłużył się nienaturalnie, tworząc wokół niego aureolę mrocznego splendoru. Każde słowo było ważone, by maksymalnie wpłynąć na Lucifera, by wywołać w nim mieszankę fascynacji i niepokoju.
- A co jeśli powiem ci, że mogę nauczyć cię czegoś, czego sam nie znasz? Tajemnic, które sprawią, że będziesz nie tylko panem swoich demonów, ale także mistrzem gry, w której każdy chce zwyciężyć? - Jego głos stał się nęcący, obiecujący i groźny zarazem.
- Może uważasz, że nie potrzebujesz lekcji, ale pamiętaj, Lucy... - Alastor zbliżył się, a jego obecność stała się niemal namacalna, pełna ciemnej energii. - W każdym z nas drzemie głębia, której nie znamy. A ja... ja mogę być kluczem do odkrycia twojej.
Jego głos zrobił się nieco niższy i nie spuszczał oczu z Lucifera.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Pon Lut 26, 2024 11:39 pm
Jeden krok. Tylko jeden krok w tył. Tylko tyle chciał Lucifer zrobić... Nie zauważył kiedy znalazł się tak blisko stolika kawowego, że stracił równowagę i upadł na niego, gdy nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Siedząc na nim wydawał się jeszcze mniejszy i drobniejszy od Alastora.
- C...czemu ciągle mówisz do mnie Lucy. Mam na imię Lucifer... władca całego piekła - zająknął się lekko, gdy próbował odzyskać nieco pewności siebie, ale jednocześnie ciągle ta ksywka nie dawała mu spokoju.
Ostatnio żył tak długo w odosobnieniu że już prawie zapomniał, jak obcuje się z innymi demonami. Ale czy kiedykolwiek spotkał demona takiego, jak Alastar... raczej nie.
- To ja prędzej mogę cię czegoś nauczyć.. ee.. dać nauczkę. Ha! - Próbował znów brzmieć władczo i z pewnością siebie, co było dość zabawne zwarzając, że siedział powalony na stoliku do kawy.

@Alastor
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Pon Lut 26, 2024 11:53 pm
- Oh, Lucy, czy naprawdę myślisz, że to jakim imieniem ciebie zwę ma znaczenie zwracając uwagę na to, że za każdym razem to wciąż ten sam ty?
Alastor nachylił się nad Luciferm, jego cień spowijając obu w intymną aurę, tworząc scenę, w której czas wydawał się zwalniać. Oczy Alastora, świecące niepokojącym blaskiem, przykuły wzrok Lucifera, tworząc między nimi napięcie, które można było niemalże dotknąć.
- A co jeśli powiem, że każda lekcja, którą mogę ci dać, będzie jak odkrywanie nowych głębin własnej duszy? Czyż to nie kusząca perspektywa? - Jego głos stał się bardziej uwodzicielski, a słowa wybrzmiewały jak obietnica niezbadanych terytoriów, coś, co mogłoby zachwiać nawet najbardziej pewnym siebie władcą Piekieł.
- Ale pamiętaj, drogi Luciferze, że nauka to droga dwukierunkowa. Być może i ja mogę się czegoś nauczyć... od ciebie. - Dodał, a w jego tonie było coś, co mogło być interpretowane jako szacunek, choć niepozbawione typowego dla Alastora wyrafinowanego sarkazmu.
Wyciągnął dłoń w geście, który był jednocześnie wyzwaniem, jak i zaproszeniem do gry, którą tylko oni dwoje rozumieli.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Wto Lut 27, 2024 12:13 am
Nie pamiętał kiedy ostatnio czuł się taki... podatny na... no właśnie. Na coś... Z Lilith przed laty czuł się nieznaczący, zapomniany... Tutaj uczucie było podobne ale nie negatywne i bynajmniej nie miało nic wspólnego z byciem zapomnianym. Wręcz przeciwnie. Lucifer widział się w odbiciu oczu Alastora. Dawno nikt go nie "widział". Prawdziwie jego.
Równie szybko co na moment opadły jego mury, tak szybko wróciły. Zgrzytnął zębami i prychnął udając zirytowanie, a także ignorując rumieniec.
Po chwili zastanowienia jednak, przyjął ofiarowaną dłoń.
- Oczywiście, że ode MNIE możesz się wiele nauczyć... Jeśli masz być przydatny dla mojej córki to.. cóż.. mogę cię tolerować i się.. ekhm.. podzielić wiedzą... - odchrząknął zgrywając dobrodusznego luzaka.
Lucifer
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Wto Lut 27, 2024 12:20 am
W odpowiedzi, Alastor lekko przechylił głowę, przyjmując zaproszenie Lucifera z eleganckim uśmiechem, który mógł równie dobrze być interpretowany jako wyraz zrozumienia, jak i subtelnej manipulacji. Jego chwyt był pewny i stanowczy, ale w żaden sposób nie dominujący – delikatne przypomnienie o równości ich pozycji w tej dziwnej grze, którą rozgrywali.
- Oh, Lucy... – zaczepnie użył skróconej formy jego imienia, ale tym razem ton sugerował coś na kształt intymnej konspiracji. - Niech będzie. Zobaczymy, co takiego możesz mnie nauczyć. Ale pamiętaj, że nauka jest drogą obustronną. Może i ja mam coś... interesującego do zaoferowania. - W jego głosie zabrzmiała nuta tajemnicy i obietnicy, a ostatnie słowa wyszeptał tuż przy uchu Lucifera.
Alastor pomógł Luciferowi podnieść się, zachowując przy tym niewymuszoną bliskość, która mimo wszystko nie naruszała osobistych granic Lucifera. Był to wyrafinowany sposób na podtrzymanie tego nieuchwytnego napięcia, które zaczęło między nimi iskrzyć. W ostatniej chwili użył nieco więcej siły i ostatecznie Lucifer zatrzymał się dopiero na nim, zderzając się z jego klatką piersiową.
- Pamiętaj, że każde spotkanie, każda wymiana, każda umowa... to okazja do rozwoju. Nawet w piekle. - Alastor uśmiechnął się tajemniczo, a jego oczy błyszczały z nieukrywanym zainteresowaniem. - A ja jestem tutaj, aby uczynić to doświadczenie... niezapomnianym. - Wypowiedział te słowa z lekkością, która mogła zostać odebrana zarówno jako zapewnienie, jak i subtelna obietnica czegoś więcej, czego granice pozostawały niezdefiniowane, zwiastując dalsze rozwinięcie ich wzajemnej gry.
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Wto Lut 27, 2024 12:32 am
Lucifer, zaskoczony nagłym zderzeniem z klatką piersiową Alastora, na moment utracił równowagę nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Jego serce zabiło mocniej, a w jego głowie zawrzało od zaskoczenia, lekkiego podniecenia i dezorientacji. Stojąc tak blisko, poczuł ciepło emanujące od ciała Alastora i chwilę zajęło mu odzyskanie pewności siebie.
- Hmm, interesujące podejście do... "nauki" – w końcu odpowiedział, starając się zachować swój typowy ton pewności siebie, mimo że jego głos był nieco zachrypnięty. Odsunął się nieznacznie, aby móc spojrzeć Alastorowi prosto w oczy, starając się nie pokazać, jak bardzo ta bliskość go zaskoczyła i poczuł dziwny dreszcz na całym ciele.
- Dobrze, Alastor. Zobaczymy, co takiego "interesującego" masz mi do zaoferowania. Ale nie zapominaj, że nawet w piekle istnieją zasady... sam część stworzyłem jakby nie patrzeć. - Jego słowa były próbą odzyskania kontroli nad sytuacją, ale wyraźnie był lekko spięty. Nie przywykł do bliskich kontaktów... wręcz od nich odwykł.
Lucifer wyprostował się, odzyskując swoją dumną postawę, i poprawił mankiet swojej koszuli jakby chcąc symbolicznie uporządkować również swoje myśli i emocje.
- Zapewniam cię, Alastor, że moje lekcje mogą być równie... niezapomniane, ha! - Ton jego głosu nabrał bardziej zdecydowanego charakteru, a w jego oczach pojawił się błysk, który mógłby sugerować, że jest gotów przyjąć wyzwanie Alastora i spróbować go pobić w jego własnej grze. Czy był świadom, że zapewne padły w tej rozmowie nie jedne podteksty? Absolutnie nie.

( @Alastor zabije cie XD weź no XD córka mi w każdej chwili tu wejść może ty zbereźniku XD A ... i poczekaj z postem. Angel wbije x3 )
Lucifer
Powrót do góry Go down
Angel
Angel
Wiek : 30
Detale : Widoczne dwie pary rąk, trzecia schowana; pod oczami dodatkowo po trzy małe pajęcze oczka; wzór w serduszko z tyłu głowy; lewe oko jest całe czarne z czerwoną źrenicą.
Wto Lut 27, 2024 1:04 am
A on przez dłuższy czas włóczył się po hotelu nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Musiał wyładować tą złą energię, która krążyła w nim od wczorajszego wieczoru. Ten skurwiel Valentino znowu pokazał mu, że jest kimś gorszym od śmiecia, kimś kto ma robić to co pan karze…Angel skarcił się w myślach, bo przecież sam sobie ten los zafundował.

-Ależ ja byłem głupi!-uderzył prawą, górną dłonią o ścianę, złorzecząc na siebie pod nosem.-Co mnie podkusiło, żeby…oh?-mruczał do siebie pod nosem, kiedy do jego uszu dotarł znajome głosy.-A co tam się dzieje?-zaciekawił się toczącą się rozmową, toteż cichutko, na paluszkach poszedł bezczelnie podsłuchać.

Mógł? Pewnie, że mógł! A jakby go nakryli to powie, że akurat przechadzał się z nudów po hotelu, ewentualnie powie, że szukał Charlie. Kij wie na co, kij wie po co, ale do niej mógł mieć zawsze jakiś interes, skoro była tutaj głównodowodzącą tego wesołego i jednocześnie popierdolonego niczym tłuczone kotlety grajdołka.

-Oh…-na widok Lucyfera i Alastora uśmiechnął się chytrze.
Zwłaszcza, patrząc na Radiowego Demona, który tak bezczelnie, kiedy się spotkali odmówił mu pokazania co potrafi. Już on mu da popalić i zrobi wszystko, żeby było na jego! Wszak to on był tutaj gwiazdą, to on dostawał wszystko, no dobra prawie wszystko co chciał! Tego cholernego demona również będzie miał, prędzej czy później i dopnie swego, nawet jakby to miał być tylko buziak w policzek.

-Tatuśku!-zawołał radośnie wtryniając się im w rozmowę.-A już myślałem, że się nam gdzieś, mnie zapodziałeś!-oblizał usta i podszedł, dziarskim, ale jakże seksownym krokiem do Alastora.-Witaj tato naszej słodkiej Charlie!-nisko się ukłonił przed Lucyferem, ruszając brwiami.-A cóż to za lekcje, chcesz brać od naszego zimnokrwistego, chłodnego niczym lód na Antarktydzie Alastora?-zapytał, kładąc dłonie na ramionach Lucyfera.-Bo wiesz, jeśli potrzebujesz sobie przypomnieć, jak to się powinno robić, wszak bycie samotnym ojcem musi być trudne to jestem pewien, że sobie poradzę w tej kwestii lepiej niż ten drętwy jak deska Jelonek.-tu wlepił ślepia w Alastora i posłał mu buziaka.-Nie rozumiem, jak można być tak opornym na moje wdzięki!-oparł dłoń o czoło i odchylił głowę w tył.-Rani tym moje serce…ach moje biedne serduszko…-łypnął na Radiowego Demona, jeszcze przez chwilę stojąc tak i robiąc niezły pokaz artystyczny.-Ale zobaczysz, Jelonku…-dziarskim krokiem podszedł do demona i przejechał mu paluchem po klacie kilka razy uwodzicielsko.-...wydobędę od ciebie chociaż buziaka.-cmoknął mu przed nosem, który to pacnął delikatnie.


Stanął między nimi patrząc to na jednego to drugiego. Dopiero teraz dotarło do niego, że może wpierniczył się między młot a kowadło…no cóż trudno się mówi. Ważne, że miał możliwość być blisko Alastora, do którego świecił oczami, ale no nie dosłownie, żeby nie było!

@Lucifer i  @Alastor
Angel
Powrót do góry Go down
Alastor
Alastor
Wiek : 30-40
Detale : ZAWSZE ma wielki szeroki uśmiech
Wto Lut 27, 2024 1:14 am
Alastor, choć zaskoczony i wewnętrznie zirytowany nagłym pojawieniem się Angela Dusta, nie pozwolił, aby jego emocje przebiły się na zewnątrz. Wprawdzie widząc, jak Angel Dust bezczelnie wtrynia się do ich rozmowy, Alastor na moment pozwolił swojemu uśmiechowi lekko zbladnąć, zanim ponownie go nałożył na twarz, tym razem bardziej wymuszonym i mniej serdecznym niż zwykle. Jego czerwone oczy błysnęły chłodno, gdy spojrzał na Angela, a głos nabrał ostrzejszego, choć wciąż wyrafinowanego tonu.
- Angel Dust, twoja zdolność do pojawiania się tam, gdzie... najmniej się tego spodziewamy, jest rzeczywiście niezrównana - powiedział Alastor, starając się zachować pozory kurtuazji, mimo iż każde słowo było przesycone cienką warstwą lodu. - Ale zapewniam cię, że nasze zajęcia tutaj są nieco bardziej... skomplikowane, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Jego spojrzenie przesunęło się na moment ku Luciferowi, starając się odczytać jego reakcję, zanim ponownie skupił uwagę na Angele, podkreślając dystans między ich relacjami a tym, co łączyło go z Lucyferem.
- Co więcej, Angel - dodał Alastor, tym razem z wyraźnym chłodem w głosie. - Możesz być przekonany, że moja... edukacja od Lucyfera jest czymś, co znacznie przekracza zwykłą ciekawość. Nie jest to przedstawienie dla każdego widza, a z pewnością nie dla tych, którzy mają skłonności do nieproszonych intruzji. - Zaśmiał się lekko jakby miał być to żart, a nie subtelna groźba.
Następnie, Alastor zwrócił się bezpośrednio do Lucifera, jakby próbując przywrócić ich wcześniejszą bliskość i równocześnie subtelnie wykluczyć Angela z tej równania.
- Lucyfer, mam nadzieję, że nasza dyskusja będzie mogła kontynuować bez dalszych... przerw - powiedział, z lekkim naciskiem na ostatnie słowo, dając do zrozumienia, że preferuje bardziej prywatne warunki do dalszego rozwijania ich rozmowy.
Alastor, mimo wewnętrznej frustracji i zazdrości, starannie balansował między wyrażaniem swojego niezadowolenia a zachowaniem pewnego stopnia profesjonalizmu i kontroli nad sytuacją. Jego odpowiedź była próbą odzyskania inicjatywy, jednocześnie w subtelny sposób odpychając Angela od ich intymnej rozmowy.

@Lucifer o ty babo. Nie ma tak dobrze. Teraz to się doigrałaś
@Angel cześć mordeczko Wink
Alastor
Powrót do góry Go down
Lucifer
Lucifer
Wiek : starszy od Ziemi
Detale : Pokłoń się królowi babe~
Wto Lut 27, 2024 1:34 am
( @Angel ........ @Alastor ... ręce mi na was opadają xD I nie kradnij mi tekstów. "mordeczka" jest moje!)

Zatkało kakao. Gdyby dało się zrobić tak, że dusza opuszcza ciało przez usta jak taki biały obłoczek, to tak by pewnie teraz wyglądał Lucifer... I wcale przez ułamek sekundy nie usłyszał w głowie słów "jaka szkoda"...
- Tatu...śku? - wydukał nieco skołowany, podczas, gdy Alastor raczył Angela paroma słowami.
Chwilę zeszło, ale w końcu się "wziął do kupy" i ogarnął. Odchrząknął donośnie i zaniósł się śmiechem.
- Hah no... moja córcia ma doprawy... ehu towarzystwo... ciekawe ha ha - subtelnie nabrał dystansu od Angel'a.
- My ... tak... no rozmawialiśmy o hotelu i tak... e... - spojrzał na Alstora nie bardzo wiedząc, o co mu chodzi i co robić.
Ta zbieranina zaczynała go peszyć. Poprawił krawat i przełknął ślinę.
- Może... e.. poszukam Charlie...
Lucifer
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
Skocz do: