Wto Kwi 23, 2019 10:16 pm
Dziwne drobiazgi to coś, co właśnie teraz potrzebował Ursulus. W zasadzie nie chodziło o drobiazgi, a bardziej o kilka składników, które potrzebował do swoich mikstur. Niektóre traciły na ważności, inne przez nieuwagę uciekły ze swoich pojemników i tak o to nogi zaprowadziły go w to miejsce.
Otwierając drzwi, wstrzymał oddech, gdy do jego nozdrzy dotarł charakterystyczny zapach, by sekundę później wejść pewnym krokiem do środka i rozejrzeć się za właścicielem. Kiedy znajoma twarz nie pokazała się i Ursulus nie mógł, do kogo skierować swych słów, momentalnie udał się w stronę regałów z najróżniejszymi ingrediencjami. Jego lista zakupów nie była wielka, ale ilekroć zaglądał do tego miejsca, zawsze jego wzrok przykuwały najróżniejsze drobiazgi, które sprowadzali dostawcy.
Delikatnie przejechał opuszkami palców po jeden z fiolek, by następnie chwycić ją w dłoń i potrząsnąć delikatnie. Mętna ciecz uderzyła o szklane ścianki, by po chwili wrócić do poprzedniej postaci, gdy naczynie znów wylądowało na stojaku. Ursulus złapał natomiast inne naczynie, by spojrzeć na stworzenie znajdujące się wewnątrz. Postukał delikatnie paznokciem w dzielącą ich szklaną ściankę, by po chwili uśmiechnąć się jakby sam do siebie i wraz ze stworzonkiem udać się w dalszą podróż po sklepie.