Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Hazbin & Bajka PBF


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Stoisko "Zaginionej Pisanki"
Idź do strony : 1, 2  Next
Wyspa Bajek
Konto Specjalne
Wyspa Bajek
Sob Kwi 11, 2020 10:08 pm






Zaginiona Pisanka

Stoisko poszukiwaczy jajek
____________________________________

Info fabularne: Na tym stoisku jest sporo atrakcji dla dzieci lub prorodzinnych. Teren zabawy - zalesiona część parku - ogrodzony jest kolorowymi sznurkami. Słychać wszędzie śmiech i czuć wesołą atmosferę.


Informacje Konkursowe

W tej konkurencji chodzi o to by znaleźć, jak najwięcej ukrytych pisanek. Są w krzakach, na drzewach, pod listowiem, za stoiskami, pod stołami itd. Dzieci mają osobną kategorię i zbierają czekoladowe kurczaczki w sreberkach, więc uważaj by nie stratować maluchów.
Legenda rzutów kostką:

Oszukiwanie i Wykrywanie oszustw:
- Subtelne - delikatne, praktycznie nie do wykrycia. Dodaje +1 do rzutu k8 w konkurencji. Dodatkowo osoby, próbujące je wykryć dostaną -1 do wykrycia go w rzucie kostką k6.
- Niecne - geniusz zbrodni powoli daje o sobie znać. Jest to o wiele solidniejszy plan, który zapewnia +3 do rzutu k8 w konkurencji.
- Sabotaż - istne zło i atak na wszystko, co prawe. To potężny plan miażdżący wszystkich na swej drodze, który zapewnie +5 do rzutu k8 w konkurencji. Dodatkowo osoby, próbujące wykryć sabotaż dostaną +1 do wykrycia go w rzucie kostką k6.

Za złapanie oszusta i powstrzymanie/zdyskwalifikowanie itp.:
+0 do reputacji za Subtelnego;
+1 do reputacji za Niecnego;
+2 do reputacji za Sabotażystę.


by TESZKA & Bajka

Wyspa Bajek
Powrót do góry Go down
Jack Frost
Jack Frost
Wiek : 23 lata (w bajce 300+)
Detale : wygląda jak ktoś mocno zmarznięty, wręcz nawet na skraju nabawienia się odmrożeń
Nie Kwi 12, 2020 6:43 pm
Zabranie Ząbki na festyn było z początku świetnym pomysłem, ale po chwili zaczął się zastanawiać, czy będzie miał okazję trochę zaszaleć i się powygłupiać... A co jeśli mu będzie matkować? Nie no gorsze byłoby, gdyby wpadł na kogoś powiązanego z jego pracą... albo dzieci - ponoć miały tu dzisiaj być. Szlag.
- Chodźmy poszukać jajek. Założę się, że znajdę ich więcej niż ty - rzucił @Toothiana wyzwanie i zanim ta zdążyła zareagować, pobiegł po koszyk.
Czas wziąć się do roboty. Ruszył między drzewa z podmuchem wiatru, który mógł potargać nie jedną czuprynę.
- Nadchodzę jajeczka!
Jack Frost
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Nie Kwi 12, 2020 6:43 pm
The member 'Jack Frost' has done the following action : Rzut Kostką


'k8 - Kość Decyzji' :
Stoisko "Zaginionej Pisanki" YFwT7yk
Bajka
Powrót do góry Go down
xJim Hawkins
xJim Hawkins
Wiek : 16 lat
Detale : Kolczyk w lewym uchu
Nie Kwi 12, 2020 6:58 pm
Jimmy uwielbiał wyzwania. Był bardzo podekscytowany konkursami, jakie zorganizowano na Festynie Wielkanocnym. Miał ambitny plan, by wygrać choć jeden z nich. I w sumie nic poza tym go nie interesowało. Jako, że w szukaniu skarbów był całkiem sprytny, uznał, że polowanie na pisanki to konkurencja idealna dla niego. Ba! W porównaniu do rozszyfrowania pirackich map i zagadek, to powinien być pikuś!
Z zadziornym uśmiechem determinacji, chłopak zgłosił się po koszyk i ruszył w teren. Wiedział, że nie jest jedynym, ani pierwszym uczestnikiem, więc planował szukać jajek w bardziej dyskretnych miejscach, które mało komu przyszłyby do głowy w pierwszej kolejności.
xJim Hawkins
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Nie Kwi 12, 2020 6:58 pm
The member 'Jim Hawkins' has done the following action : Rzut Kostką


'k8 - Kość Decyzji' :
Stoisko "Zaginionej Pisanki" Ojpm8Bn
Bajka
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Nie Kwi 12, 2020 7:42 pm
Toothiana bardzo lubiła festyny, cieszyła się jak dziecko za każdym razem, kiedy mogła brać udział w czymś tak ciekawym i kolorowym! Co prawda na festyn nie szła, tylko leciała obok Jacka, lubiła używać swoich skrzydeł, kiedy tylko mogła, poza tym nie może pozwolić sobie na wyjście z wprawy, jeśli chodzi o latanie! W końcu jest bardzo przydatne.
-Założysz się? Okej, wyzwanie przyjęte! - powiedziała pewnie, kiedy Jack zaproponował szukanie jajek. Wróżka, choć chciała używać skrzydeł, żeby sobie pomóc w zadaniu, to jednak tego nie zrobiła, nie chciała przecież oszukiwać. Jeśli miała pokonać Jacka, to wolała to zrobić, będąc fair. Poprawiła swoje włosy i zakasała rękawy, po czym ruszyła niemalże biegiem, aby znaleźć jak najwięcej pisanek.
xToothiana
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Nie Kwi 12, 2020 7:42 pm
The member 'Toothiana' has done the following action : Rzut Kostką


'k8 - Kość Decyzji' :
Stoisko "Zaginionej Pisanki" ZDSa4KW
Bajka
Powrót do góry Go down
xJim Hawkins
xJim Hawkins
Wiek : 16 lat
Detale : Kolczyk w lewym uchu
Nie Kwi 12, 2020 8:43 pm
Nastolatek śmigał po lesie, zwinnie manewrując między innymi uczestnikami i znajdując jedną pisankę za drugą. To było dziecinnie proste. Wygraną miał w kieszeni! A przynajmniej tak myślał do momentu, gdy natknął się na dość niespodziewaną przeszkodę. Kury. Ptaki zazwyczaj unikały konfrontacji z ludźmi, ale to najwyraźniej nie był zwyczajny drób. Nie wyglądały na spłoszone, a wręcz przeciwnie - jakby miały zaatakować. Jimmy zaczął się powoli wycofywać.
- H-hej, kurki! Chcecie trochę zboża? Tak się składa, że widziałem trochę... EJEJEJ! Zostawcie mnie! Wynocha! - Jak można się domyślić, próby zmylenia, czy odgonienia ptaków zdały się na nic.
Hawkins został grzędą dla kurczaków. Gdy udało mu się zrzucić jednego, na jego miejsce błyskawicznie wskakiwał inny. Ruchy chłopaka były ograniczone. Wpadł na pomysł, żeby rzucić się na ziemię, ale doszedł do wniosku, że wtedy zmieści się na nim jeszcze więcej kur i nie wiadomo, czy zdoła się podnieść. Później pomyślał o złapaniu koszyka i wyrzuceniu go jak najdalej - bo chyba jego łup sprowadził na niego gniew drobiu. Jednak każdy ruch ręki karany był dziobnięciem.
Jim cieszył się, że miał na sobie swoją kurtkę, która chroniła go przed ptasimi piórami. Główkował dalej, w jaki sposób mógłby się samodzielnie uwolnić. Jednak miarka się przebrała, gdy pewien kogut napaskudził na skórzaną kurtkę. Zirytowany chłopak zacisnął zęby. Zaczął w myślach recytować wszystkie przepisy na danie z kurczaka, jakie znał. Zrozumiał też, że jeśli chce uratować swój płaszcz, musi schować dumę do kieszeni i poprosić o pomoc.
- Halo? Mógłby mi ktoś pomóc? W zamian oddam połowę pisanek - zwrócił się do pobliskich uczestników z błagalną miną.

@Jack Frost @Toothiana
xJim Hawkins
Powrót do góry Go down
Jack Frost
Jack Frost
Wiek : 23 lata (w bajce 300+)
Detale : wygląda jak ktoś mocno zmarznięty, wręcz nawet na skraju nabawienia się odmrożeń
Pon Kwi 13, 2020 6:51 pm
Najwyraźniej nazbyt się gorączkował przy zbieraniu pisanek, bo po pewnym czasie zaczął mieć zawroty głowy i zobaczył, że jego skóra przybrała masę kolorów niczym jakaś pisanka.
- O cholera, ko ko - powiedział i złapał się za usta, gdy "czknęło" mu się jak kurczak.
Rozejrzał się mając nadzieję, że @Toothiana tego nie słyszała... ale byłby obciach. Musi się upewnić, że nie będzie się przy niej odzywał.
Już miał próbować się zwinąć, gdy usłyszał coś jakby wołanie o pomoc? Ruszył w kierunku głosu i ujrzał @Jim Hawkins całego w...
- Kurczaki, ko ko? - Wymsknęło mu się i znów zamknął dłonią usta, gdy zagdakał jak kura.
Musiał świetnie wyglądać. Skóra w kolorze wielobarwnej pisanki niczym tęcza i gdakanie, jak kura. Ze skupieniem wzroku na chłopaku też było ciężko. Wszystko mu się kręciło. Czy tych kurczaków przybywało? I był jeden chłopach czy dwóch? Ma bliźniaka?!
- Co tu się wyprawia, ko ko - szepnął łapiąc się za głowę.
Jack Frost
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Pon Kwi 13, 2020 9:21 pm
Zbierała sobie pisanki, w zasadzie to już skończyła i z dumą podniosła koszyk ku górze -hah! - tak, zdecydowanie była z siebie dumna. To znaczy, do czasu, kiedy poszła pokazać, ile zebrała pisanek to... nikt się nią nie interesował. Na jej ustach zawitała podkówka, było jej po prostu przykro, że nikt nie dostrzegł jej wspaniałej percepcji. Westchnęła cicho, a jej skrzydełka opadły. Odstawiła koszyk na miejsce i rozejrzała się za Jackiem. Gdzie on był?
Nagle usłyszała czyjś stłumiony krzyk. To nie wróżyło nic dobrego, zwłaszcza, jak ktoś wołał o pomoc. Jej skrzydła uniosły się jakby automatycznie, a ona wzniosła się nad ziemię i tak szybko, jak mogła, zaczęła lecieć w stronę, skąd dobiegał krzyk. Dość szybko znalazła chłopaka, który obleziony był kurami i Jacka... który nie był taki jak zwykle.
- Co tu się... - zaczęła, ale ugryzła się w język w pewnym momencie. Co ona miała zrobić, za co się zabrać? -Jack? Czemu jesteś cały... kolorowy? - zapytała, chociaż to pytanie zdecydowanie było głupie. Trochę przytłoczył ją widok Frosta w takim stanie, co się w ogóle stało, kiedy ona zbierała pisanki? W jaki sposób zrobił się tak kolorowy? I o co do diabła chodziło z tymi kurami?! No nic, myśl Tooth, myśl. Spojrzała na Jima i wszystkie kury, które na nim siedziały. Zastanowiła się nad całą sytuacją i zobaczyła koszyk obok chłopaka, koszyk pełen jajek.
- Może zabiorę ten koszyk... - w końcu musiało w nim coś być. To była jej pierwsza myśl. Chwyciła za koszyk, zrobiła to powoli i spokojnie, wciąż utrzymując się w powietrzu dzięki swoim skrzydełkom. Kiedy już podniosła koszyk, to zaczęła powoli się z nim oddalać.
- Chodźcie kurki, chodźcie kochane, tutaj są wasze jajeczka, zapraszam za sobą - zaczęła je nawoływać, starała się być spokojna, na koniec postawiła koszyk gdzieś na pieńku i podleciała bliżej chłopaków.
xToothiana
Powrót do góry Go down
xJim Hawkins
xJim Hawkins
Wiek : 16 lat
Detale : Kolczyk w lewym uchu
Wto Kwi 14, 2020 7:25 pm
Jimmy był uparty i wolał sam rozwiązywać swoje problemy. Jednak tym razem był zdesperowany. Szkoda było mu kurtki, a przede wszystkim czasu. Potrzebował czyjejś pomocy, żeby jak najszybciej pozbyć się kwok. Inaczej straci szansę na wygraną.
No i wreszcie przyciągnął czyjąś uwagę. Kolorowy chłopak zatrzymał się przed nim i zaczął... gdakać? No nie, czy on się nabijał? Hawkins poczuł, jak czerwieni się ze złości. Tego mu jeszcze brakowało. Już szukał jakiejś ciętej riposty, ale zorientował się, że tęczowy wcale się nie śmieje. Wyglądał wręcz na zdezorientowanego. Może też był ofiarą kurczaków, które w jakiś sposób zaraziły go gdakaniem, bo zdawało się, że nad tym nie panował. Teraz tym bardziej Jimowi zależało na pozbyciu się ptaków. Znów spróbował samodzielnie je zrzucić, ale nic z tego.
Nagle zjawiła się kolejna kolorowa postać. Tylko jej z tymi barwami było jakoś bardziej do twarzy niż gdakającemu koledze. Wyglądało na to, że się znali. Ku wielkiej uldze nastolatka, kobieta podjęła się próby odciągnięcia kur. Wzięła jego koszyk, a gdy się z nim oddaliła, ptaki pobiegły za nią. Jimmy pacnął się uwolnioną ręką. Że też nie wpadł na to, żeby oddalić się od pisanek.
W każdym razie ptaki otoczyły koszyk i raczej nie zamierzały oddać go po dobroci. Chyba nie było innego wyjścia jak odpuścić.
- Eh, dzięki - zwrócił się do wróżki wycierając kurtkę liśćmi drzew. - Jeśli ci się uda, możesz zabrać nawet cały koszyk. Ja wolę się do niego nie zbliżać. Wystarczająco długo już robiłem za grzędę.
Chłopak szybko ocenił sytuację i doszedł do wniosku, że lepiej przejść do następnej konkurencji. Tutaj stracił cały swój zbiór i po dobroci raczej go nie odzyska. Poza tym wolał zejść z oczu postaciom, które widziały go w tym godnym pożałowania położeniu. Nie bardzo też wiedział, jak pomóc kolorowemu gdakaczowi.
- Ja spadam. Jeszcze raz dzięki za pomoc. Może jeszcze na siebie wpadniemy. - Kiwnął głową do Strażników i opuścił teren konkursu.

/zt
xJim Hawkins
Powrót do góry Go down
xCalineczka
xCalineczka
Wiek : 24
Detale : 143 cm wzrostu, fioletowa skóra, często zabrudzona ziemią, liczne zadrapania, włosy sięgające za pośladki
Wto Kwi 14, 2020 10:58 pm
Cóż... w poprzedniej konkurencji zdecydowanie mogło jej pójść lepiej. Fioletowa skóra Calineczki zwracała uwagę i budziła rozbawienie, a to, że co jakiś czas odbijało jej się owocowym ciastem również było kwitowane śmiechem. Przeszło jej nawet przez myśl, czy nie zakończyć tym wesołym akcentem dzisiejszych przygód i wrócić do domu. Potrząsnęła jednak głową i szybko wyrzuciła te głupoty z głowy. Nikt inny się przecież nie przejmował, to czemu ona miała się przejmować? Nie podda się tak szybko, ba, wręcz przeciwnie - spróbuje swoich sił w czymś innym. I pójdzie jej lepiej! Oby... Na pewno!
Zatrzymała się przy kolejnych zawodach i nim rzuciła się do tego, by wziąć w nich udział, zastanowiła się poważnie, czy aby nie ma uczulenia na jajka. Hm... Nic takiego nie przyszło jej do głowy. No, to skoro nie było już żadnych przeciwwskazań, pora chwycić za koszyk i pomknąć na poszukiwania! Co prawda najpierw musiała przekonać nadzorujących, że nie, pomimo jej aparycji wcale nie jest dzieckiem i nie, nie ma ochoty zbierać czekoladowych kurczaczków, ale jak tylko się z tym uporała, dziarsko ruszyła przed siebie, szperając gdzie bądź w poszukiwaniu kolorowych pisanek!
xCalineczka
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Wto Kwi 14, 2020 10:58 pm
The member 'Calineczka' has done the following action : Rzut Kostką


'k8 - Kość Decyzji' :
Stoisko "Zaginionej Pisanki" 7LNiUa4
Bajka
Powrót do góry Go down
xCalineczka
xCalineczka
Wiek : 24
Detale : 143 cm wzrostu, fioletowa skóra, często zabrudzona ziemią, liczne zadrapania, włosy sięgające za pośladki
Wto Kwi 14, 2020 11:28 pm
Jej nadzieje i podreperowane nastawienie opłaciły się! Calineczka była w swoich poszukiwaniach bardzo dokładna, a dokładność ta przynosiła wyraźne efekty. Efekty w postaci jajek, którymi powoli zapełniał się jej koszyk! Aż się zdziwiła, że szło jej to tak dobrze. Co prawda była całkiem spostrzegawcza, to racja, ale... Nie sądziła, że tak szybko się odbije, zwłaszcza po tym miernym starcie. Konkurencja wydawała się wprost zbyt łatwa - gdzie się nie obróciła, w którą stronę nie podreptała, wszędzie napotykała kolejne kolorowe pisanki. Szło jej tak zaskakująco dobrze, że mogłoby się to wydawać wręcz podejrzane. Niemal jakby oszukiwała - czego oczywiście nigdy by nie zrobiła!
W momencie, w którym jajka zaczęły wprost wysypywać się z jej koszyka, zatrzymała się. Znów lekko odbiło jej się ciastem, ale tym razem jej buzię rozpromienił pogodny uśmiech. Szło jej tak dobrze, że mogłaby jeszcze trochę pogmerać, ale nawet jeśli to na ten moment wręcz nie miała już miejsca, gdzie by kolejne pisanki wrzucić. Pora wracać!
Odwróciła się zatem na pięcie i z koszykiem w obu rękach, pomknęła  do oceny. Szkoda tylko, że była tak bardzo rozemocjonowana tym, że jej się udało, że nogi jej się poplątały, a koszyk wyślizgnął w rąk. Zdążyła jeszcze tylko wyciągnąć rękę w jego stronę, zanim przywaliła nosem o ziemię, ale koszyk już poleciał, a razem z nim pisanki pofrunęły przez powietrze. Kolorowy lot został gwałtownie przerwany w momencie, w którym jajka rozbiły się na kimś. Dziewczyna nie widziała jeszcze kto był tym szczęśliwcem; dopiero co pospiesznie zbierała się z gleby, by następnie nieotrzepana, umorusana trawą i błotem, stanąć twarzą w twarz z wielką... humanoidalną pisanką? Gdaczącą, człekokształtną pisanką, ociekającą rozbitymi pisankami! Zaraz... co?
- Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam! Jest mi tak strasznie głupio! Przepraszam! - wypaliła z siebie na jednym wdechu, kosmicznie speszona. Rumieńce znów rozpaliły jej fioletową buzię. Zdjęła biały fartuszek, który narzucony był na jej sukienkę i podała go temu... czemuś, ażeby miał czym się wytrzeć. Wyglądało to cokolwiek absurdalnie, kiedy jakiś mały, fioletowoskóry krasnal wyciągał białą szmatkę w stronę kolorowej, obsmarowanej żółtkiem i pomalowanymi skorupkami człeko-kury.  - Naprawdę nie chciałam!
xCalineczka
Powrót do góry Go down
Jack Frost
Jack Frost
Wiek : 23 lata (w bajce 300+)
Detale : wygląda jak ktoś mocno zmarznięty, wręcz nawet na skraju nabawienia się odmrożeń
Sro Kwi 15, 2020 12:59 am
Spiorunował Toothianę wzrokiem, gdy spytała "jak", mówiąc tym samym by lepiej nie pytała ponownie. Następnie próbował dojść do siebie podczas, gdy Ząbka bawiła się w "kurki kurki do domu", ale z koszykiem jajek miast domu. Chłopak, któremu nie zdążył się dobrze przyjrzeć uciekł.
W momencie, w którym Jack zaczynał już normalnie stać i czuć się na tyle dobrze by móc funkcjonować, poczuł... jajka... na sobie...
- Nie no to jakiś żart chyba, ko ko - powiedział i znów zagdakał.
Kaskada przeprosin zalała go niczym tsunami. Opuścił, więc głowę szukając właścicielki głosu i ujrzał miniaturkę kobiety... Bo dzieckiem chyba nie była...? Nie był pewien w sumie.
- Oj tam, ko ko. Gorzej już chyba być nie może, ko ko - zaśmiał się.
To gdakanie było nawet śmieszne w sumie. Pomachał ręką na podawany fartuszek i po prostu roztarł jajko... znaczy próbował je zetrzeć, ale wtarł je w ubranie.
- Uhn... Tooth... dasz radę to sprać, ko ko? - Zaśmiał się mając nadzieję, że wróżka nie zirytuje się na jego brak rozwagi.
- I serio mała nie spinaj się, ko ko. Jestem Jack, a to Toothiana, ko ko. Ze Strażników Marzeń, ko ko. A ty, ko ko? - Gdakanie powoli wychodziło mu coraz naturalniej i płynniej.

@Toothiana @Calineczka
Jack Frost
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Czw Kwi 16, 2020 6:28 pm
Widząc spojrzenie Jacka, wytknęła mu język. Skoro nie chciał mówić, to nie miała zamiaru pytać, jednak kiedy zerkała na niego, na jej ustach za każdym razem pojawiał się szeroki uśmiech. Ledwo powstrzymywała się od śmiechu, jednak jakoś jej się udawało.
Chłopak, któremu pomogła, szybko się zmył, przekrzywiła głowę w bok, kiedy widziała, jak odchodzi i w końcu stanęła na ziemi.
- Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy! - rzuciła za nim jedynie i pomachała, chociaż najprawdopodobniej już tego nie widział. Tooth lubiła obcować z innymi, bardzo lubiła rozmowy i poznawać nowych ludzi, dlatego trochę przykro jej było, że tak szybko ich opuścił. Mimo wszystko mogli się znów zobaczyć, festyn nie był aż tak wielki.
Tak jak wcześniej wróżce udawało się powstrzymać śmiech, to kiedy zobaczyła, jak Frost zostaje obrzucony jajkami, po prostu parsknęła śmiechem. Dość długo nie mogła się powstrzymać, jeszcze to gdakanie, niczym wisienka na torcie. Dopiero kiedy wspomniał o praniu, mina jej zrzedła. Przyjrzała mu się dokładniej i westchnęła.
- Nie, najlepiej wyrzuć te ciuchy do kosza od razu po wejściu do domu... albo nie. Nie wpuszczę cię tam tak - powiedziała dość poważnym tonem, chociaż najprawdopodobniej żartowała. W końcu jajko dało się sprać dość szybko. Mimo wszystko jak pomyślała o tym, że będzie miała więcej pracy, to nie chciało jej się wracać do domu. Zdecydowanie!
W końcu przybiegła i mniejsza dziewczyna, która była sprawczynią całego zamieszania z jajkami. Uśmiechnęła się wesoło.
- Nie masz się czym przejmować, Jack nie jedno przeszedł - zaśmiała się i posłała chłopakowi jeden ze swoich najpiękniejszych i najmilszych uśmiechów, chociaż w oczach miała zdecydowanie coś innego. W końcu jednak skierowała spojrzenie na dziewczynę i dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, jaka jest niska i na jej fioletową skórę. Huh.

xToothiana
Powrót do góry Go down
xCalineczka
xCalineczka
Wiek : 24
Detale : 143 cm wzrostu, fioletowa skóra, często zabrudzona ziemią, liczne zadrapania, włosy sięgające za pośladki
Nie Kwi 19, 2020 5:56 am
Kolorowa człeko-pisanka przemówiła! I nie była na nią wściekła!
Dziewczyna, której wyraźnie zdecydowanie ulżyło, kiwnęła głową i pospiesznie założyła fartuszek z powrotem. Całe szczęście, że ta niefortunna sytuacja spotkała się bardziej z rozbawieniem niż urazą!
Jej dotychczasowa przygoda na festynie była na tyle absurdalna, że i jej samej trudno było powstrzymać się przed słabym uśmiechem. Zwłaszcza, kiedy zobaczyła, jak jej gdaczący rozmówca rozciera jajko w ubranie. To... nie było szczególnie rozsądne.
- Uf! Całe szczęście! Jest mi bardzo miło - szkoda tylko, że w takich okolicznościach... -  zacięła się na moment, bawiąc się nerwowo palcami, dzielnie wstrzymując kolejną falę przeprosin, która w niej wzbierała. - Och! No... Ja jestem Calineczka. Z Calineczki! Chociaż, w tym kontekście Mała też jest chyba dość trafne... Normalnie nie jestem aż tak niezdarna. Ani fioletowa!
xCalineczka
Powrót do góry Go down
Jack Frost
Jack Frost
Wiek : 23 lata (w bajce 300+)
Detale : wygląda jak ktoś mocno zmarznięty, wręcz nawet na skraju nabawienia się odmrożeń
Nie Kwi 19, 2020 4:04 pm
Gdy jajko zostało wsmarowane w jego odzienie, Jack z zadowoleniem uznał, że... tak, chyba będzie trzeba iść na zakupy i kupić nowe ubrania. W końcu wolał móc dostać się do domu, a Ząbek miała w tym naczelny głos. Uśmiechnął się mimo wszystko zadziornie, jakby nie wiadomo, czy dostosuje się do jej zakazu.
Po chwili znów spojrzał na "Małą".
- A to nie jesteś fioletowa tak naturalnie, ko ko? - Zdziwił się.
- Myślałem, że tak, ko ko - zaśmiał się.
Nagle ogarnął, że jest jeszcze masa konkurencji. Obiecał Ząbce, że się zabawią!
- Panie pozwolą w takim razie, ko ko. Że ten gdaczący Pan Pisanek zaprosi panie na kolejne stoiska, ko ko? - Zapytał i jeśli wyraziły zgodę to ruszył pokazując ręką Ząbce, by wybrała co kolejne wybierają.

z/t za Ząbką jeśli panie raczą xD
@Toothiana @Calineczka
Jack Frost
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Pon Kwi 20, 2020 7:35 pm
Więc dziewczyna nazywała się Calineczka, Tooth uśmiechnęła się wesoło, o wiele weselej niż wcześniej, o ile było to w ogóle możliwe.
-Tak czy inaczej, w fiolecie ci do twarzy - w słowach wróżki nie było ani trochę złośliwości, nie bywała złośliwa, i naprawdę uważała, że Calineczce do twarzy w takim kolorze. Tak jak Jackowi było do twarzy w wielu kolorach jednocześnie. Nie potrafił wyglądać źle. Festyn powoli zbliżał się ku końcowi, czuła się trochę winna, że tak długo im zeszło na jednej konkurencji. Na szczęście chłopak zaproponował pójście na kolejne konkurencje.
- O tak! Chodźmy, szybko, żeby zdążyć! - odezwała się wesoło i ruszyła, niemalże biegiem w stronę kolejnego stoiska.

z/t @Jack Frost @Calineczka
xToothiana
Powrót do góry Go down
xTitelitury
xTitelitury
Wto Kwi 21, 2020 8:43 pm
Titelitury najedzony udał się dalej. Jeszcze w dwóch konkurencjach nie brał udziału, ale przecież teraz z pełnym żołądkiem nie będzie od razu biegał na czas. Chodzenie po lesie wydawało się znacznie lepszym rozwiązaniem - trochę to wszystko się ułoży mu, a potem będzie w stanie lepiej pobiec w wyścigu. Ruszył więc ku odpowiedniemu stoisku gdzie dostał koszyk i informację, w której dokładnie części lasu rozłożono jajeczka. Mógł więc udać się na poszukiwania, w tym akurat był bardzo dobry i z chęcią przywita jakąś nagrodę. W lesie od razu zaczął rozglądać się za swoim celem, starając się ignorować biegające mu pod nogami gromadki dzieci. Z nimi przecież teraz nie rywalizował, nie zabiorą mu żadnego jajka sprzed nosa. Ruszył w las i patrzył wszędzie, gdzie się dało, zarówno pod nogi, jak i w korony drzew, nie wiedząc gdzie organizatorzy mogli poukrywać zguby. Powinien przybyć na końcu z całą masą jajek, jeśli chciał zwyciężyć w tej konkurencji, ale mogło się to nie okazać wcale takie łatwe. W lesie jednak było sporo innych ludzi, mijał ich nawet często. Jeśli więc tylko mijał kogoś kto był w lepszej pozycji niż on sam, dyskretnie albo uderzał magicznie w jajka albo podbierał jedno czy dwa, zwiększając swoja kolekcję. Przez las przemieszczał się precyzyjnie, tak by nie powtarzać dwukrotnie tej samej ścieżki - w ten sposób powinien zmaksymalizować szansę na szybkie wypełnienie koszyka. Jasne, jajka mogły być dobrze ukryte, ale większe szanse na znalezienie czegoś w krótkim czasie dawało mu raczej przeszukanie jak największego terenu niż wielokrotne wpatrywanie się w te same miejsca. Nie dało się nie zauważyć, że ujawniła się jego strona uwielbiająca rywalizację. Choć może trzeba było inaczej to nazwać - strona, która uwielbiała, gdy kogoś pokonywał.
xTitelitury
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Wto Kwi 21, 2020 8:43 pm
The member 'Titelitury' has done the following action : Rzut Kostką


'k8 - Kość Decyzji' :
Stoisko "Zaginionej Pisanki" He9j0x3
Bajka
Powrót do góry Go down
xTitelitury
xTitelitury
Wto Kwi 21, 2020 9:13 pm
Wyszczerzył zęby - jego koszyk wypełniał się w niesamowicie szybkim tempie, jeszcze lepszym niż początkowo przewidywał. Kto by pomyślał, że aż tyle jajek zostało tu tak słabo ukrytych i do tego, co dziwniejsze, tak wiele nie zostało odnalezionych wcześniej. No normalnie jakby był jedną z pierwszych osób, które dziś weszły w tym celu do lasu. Tak, spotykał inne osoby, to fakt, ale jakoś większość z nich nawet nie zbliżała się ilością do tego, co on sam miał w swoim koszyku, a nawet jeśli to przecież nie był na tyle miękki, by dopuścić do swojej porażki. Minuta za minutą jego koszyk coraz bardziej się wypełniał, by szybko okazało się, że nie ma w nim już ani odrobiny miejsca. W związku z tym, kiedy tylko tak się stało, od razu dystyngowanym, acz trochę szybszym krokiem udał się w kierunku wyjścia z lasu, by zaprezentować swoje zdobycze. Powitały go opadnięte szczęki i brawa, a Titelitury jedynie przemknął między swoimi fanami i oddał koszyk z jajkami organizatorom, by następnie udać się dalej.

Edit:
z/t
xTitelitury
Powrót do góry Go down
Diaval
Diaval
Wiek : 30 lat
Detale : specyficzne "blizny" na szyi i twarzy i całym ciele
Wto Kwi 21, 2020 11:21 pm
Diaval jest ptakiem, prawda? Więc to chyba logiczne, że ruszył na poszukiwanie jajek! Wprawdzie normalnie to samice się tym zajmują, ale czemu on nie mógł się nieco po gimnastykować. Nie zamierzał się spieszyć ani trochę, więc wziął koszyk i po zgłoszeniu się, ruszył na poszukiwanie.
Unikał tłocznych miejsc oraz dzieci - wolał nie stawać im na drodze do ich czekoladowych kurczaków, czy  co to tam było.
- Cip cip, gdzie jesteście jajeczka - szeptał wesoło.
Zaglądał w krzaki, między kamienie, do różnych dziupli i nor w ziemi. Innymi słowy - starał się umiarkowanie, nie nadgorliwie, ale i z pełną rzetelnością.
Diaval
Powrót do góry Go down
Bajka
Konto Specjalne
Bajka
Wiek : Wieczna
Wto Kwi 21, 2020 11:21 pm
The member 'Diaval' has done the following action : Rzut Kostką


'k8 - Kość Decyzji' :
Stoisko "Zaginionej Pisanki" V87rIdt
Bajka
Powrót do góry Go down
Diaval
Diaval
Wiek : 30 lat
Detale : specyficzne "blizny" na szyi i twarzy i całym ciele
Wto Kwi 21, 2020 11:23 pm
W sumie to kruk nie był pewien kiedy zasnął. Wiedział, jednak że po przebudzeniu wszyscy się śmiali i wytykali go palcami. Prędko skorzystał z najbliższego lustra czy zbiornika wodnego, nawet takiego w szklance, aby obejrzeć stan swojej twarzy.
Dobra. Będzie tego. To oznaczało dla niego koniec festynu. Nie będzie przecież paradował w taki sposób!
Oddał szybko koszyk i wydłużonym krokiem ruszył jak najdalej od ludzi - być może do domu, kto wie.
Po drodze uskakiwał na boki, lub zasłaniał twarz. Niestety nawet po przemianie w kruka, jego piękne lico było umazane. Tragedia!~

z/t
Diaval
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
Skocz do: