Sprzedawca stanowisko 1 ... Sprzedawca stanowisko 2 ... Sprzedawca stanowisko 3 Nick Sprzedawca stanowisko 4 ... Sprzedawca stanowisko 5 ...
Wyspa Bajek
xNaerayshe
Wiek : 15 lat.
Detale : Liczne blizny, znaczna ilość biżuterii w ludzkiej formie.
Nie Kwi 14, 2019 11:28 pm
Musiała przyznać, że ludzka forma nie była jej ulubioną. Stanowczo wolała spacery w swojej zwierzęcej skórze. Całe szczęście, że mogła zachować ogon i uszy, bez tego już całkiem czułaby się naga. A jeśli o nagości mowa.. Brak futra mocno dawał się we znaki. Dziewczę, mimo uroczej pogody, było pokryte różnorakimi kawałkami materiałów od stóp do głów. Skok między temperaturą "z" i "bez" był tak duży, że nie mogła tego znieść. Samo chodzenie o dwóch kończynach było udręką, a co dopiero z takim bagażem szmat na plecach? Czas mijał, jarmark jakby końca nie miał, a ona wciąż nie umiała znaleźć tego co było jej potrzebne. Co rusz marszcząc tygrysi nos strzelała ogonem jakby batem, by zyskać trochę swobody wokół tłoczących się ludzi. Zaabsorbowana robieniem sobie miejsca sprawiła, że prawie jej umknęła delikatna woń mięty. W owej postaci na wzrok liczyć nie mogła, bowiem był on bardzo słaby, ale za to węch jej jeszcze nigdy nie zawiódł. Wiedziała, że nie ma ochoty dłużej tu być, dlatego zbliżyła się ku odpowiedniemu stoisku, by wybrać najlepszy bukiet ziół. Wiodąc błękitem ślepi po okolicy, próbowała dojrzeć kogoś, kto mógłby ją powstrzymać przed planowaną kradzieżą. Okolica okazała się tak zatłoczona, że żal było nie skorzystać. Chwyciwszy za pęczek, szybkim krokiem ruszyła w tłum, by umknął właścicielowi stoiska. Pech chciał, że nieprzyzwyczajona do korzystania z kciuków upuściła rośliny wprost pod czyjeś nogi. Kląc siarczyście ruszyła na poszukiwania kolejnej tak dobrej okazji, miała tylko nadzieję, że nikt jej wcześniej nie widział i przede wszystkim.. Nie zdąży złapać.
xNaerayshe
Mistrz Gry
Konto Specjalne
Pon Kwi 15, 2019 5:16 pm
Mistrz Gry napisał:
Sprzedawca zauważył, co zrobiłaś ale nie złapał cię w porę. - ZŁODZIEJKA! STAĆ! - Wrzasnął na całą okolicę podnosząc alarm i rzucając się zza swego stoiska w pogoń za Tobą, wyłapując Cię w tłumie.
Depcze ci po piętach.
Legenda rzutu kostką:
1k6 czy sprzedawca zauważy? (+0) ^jeśli tak:1k6 czy sprzedawca Cię złapie? (+0)
Mistrz Gry
Bajka
Konto Specjalne
Wiek : Wieczna
Pon Kwi 15, 2019 5:16 pm
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
'k6 - Kość Powodzenia' :
Bajka
xNaerayshe
Wiek : 15 lat.
Detale : Liczne blizny, znaczna ilość biżuterii w ludzkiej formie.
Pon Kwi 15, 2019 5:55 pm
Wahała się jeszcze, czy przypadkiem nie wrócić po ten pęczek. Nadzieja, że skryje się w tłumie była zgubna. Nim jednak zdążyła zdecydować co zrobić, doszedł do jej uszu krzyk rozwścieczonego dziadygi. Zagryzła mocniej szczęki, po czym rzuciła się w szalony bieg w poszukiwaniu schronienia. Rozpychając się między ludźmi liczyła na to, że nikt nie spróbuje jej zatrzymać. Powrót do tygrysiej formy nie wchodził teraz w grę, to by było dla niej zbyt niebezpieczne, a chciała uciec, a nie jeszcze bardziej się narazić. Nerwowo rozglądając się po stoiskach szukała schronienia..
xNaerayshe
Mistrz Gry
Konto Specjalne
Pon Kwi 15, 2019 11:40 pm
Mistrz Gry napisał:
Krzyki i raban sprawiły, że na jarmarku pojawiło się trzech policjantów. Lokalną ludność, która raczej stroni od stróżów prawa niezbyt to ucieszyło, więc rozpoczęła się przepychanina. Podczas, gdy sprzedawca pokazywał policjantom, gdzie uciekłaś i próbował jednocześnie cię gonić, ty oddalałaś się coraz bardziej, niemal całkiem znikając mu z oczu. Wtem ujrzałaś idealne miejsce na kryjówkę. Na większej uliczce bocznej Jarmarku stał samochód dostawczym. Kierowca właśnie powoli do niego szedł by odjechać. Z tyłu była przyczepa, idealna by do niej wskoczyć i schować się pod plandeką.
Legenda rzutów:
1k6 czy pojawi się policja (+0) TAK ^jeśli tak to: 1k4 na ilość policjantów (+0) TRZECH 1k6 na znalezienie schronienia przez Naer (+1 orientacja)TAK
1k8 na efekt: 1-2 sprzedawca złapał Naer 3 - sprzedawca dogonił Naer 4-5 sprzedawca goni Naer, widzi ją nadal 6-7 sprzedawca goni Naer, acz słabo ją widzi 8 - sprzedawca stracił Naer z oczu
Mistrz Gry
Bajka
Konto Specjalne
Wiek : Wieczna
Pon Kwi 15, 2019 11:40 pm
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
#1 'k6 - Kość Powodzenia' :
--------------------------------
#2 'k4 - Kość Działania' :
--------------------------------
#3 'k6 - Kość Powodzenia' :
--------------------------------
#4 'k8 - Kość Decyzji' :
Bajka
xNaerayshe
Wiek : 15 lat.
Detale : Liczne blizny, znaczna ilość biżuterii w ludzkiej formie.
Wto Kwi 16, 2019 12:34 pm
Miała więcej szczęścia jak rozumu. Gdy zlecieli się policjanci przez moment się nawet przeraziła, że ją złapią, ale nie bała się tego, że poniesie konsekwencje, a raczej broni jaką ze sobą nosili. Na myśl o tym, że mogliby jej użyć, że mogłaby skończyć żywot szybciej jak go zaczęła, poczuła ucisk w żołądku. Co gorsza to nie było tak, że ona nie miała pieniędzy, bo owszem, że miała.. Ale po co ma płacić jakiemuś dziadydze? Kręcąc głową na boki wyzbyła się z głowy czarnych myśli. Musiała uciec. Korzystając z zaistniałego zamieszania ruszyła pędem ku najbliższej uliczce. Horrendalne ilości szat łopotały pod wpływem wiatru, a okulary ledwo potrafiły wytrwać na nosie. Obijając się i przepychając z ludźmi szczerzyła białe kły w uśmiechu. Ostatnio brakowało jej rozrywek, a nie ma nic ciekawszego jak ucieczka przed bandą idiotów, prawda? Śmiejąc się w głos prawie pominęła uliczkę. Ostatni raz oglądając się czy nikt jej nie widzi, skryła się w cieniu budynku. O ile Baśniogród kojarzył się jej raczej z miastem słodkim, uroczym i przyjemnym, to jak widać miewał swoje ciemne strony. W każdym razie tu tak wyglądało. Obskurne mury i wszechobecny brud zniechęcał. Choć chciała dokładniej się przyjrzeć miejscu, a może i nawet znaleźć kolejną okazję do niecnego uczynku, to dalej czuła na karku oddech "Wielkiej Służby Bezpieczeństwa". Zazwyczaj nie polegała na oczach, w ludzkiej formie były zdradliwe, ale to co teraz dostrzegły, nie mogło być przypadkiem. Samochód z przyczepą! Choćby chciała, nie mogła nie skorzystać. Szyderczy uśmiech splamił jej, niby niewinną, buzię, a kończyny jakby same ruszyły w tym kierunku. Mężczyźnie się chyba śpieszyło, bo nawet się nie oglądał, tylko od razu poszedł do auta. Skradając się zmniejszała i zmniejszała odległość, robiła to powoli by kierowca nie ujrzał jej w lusterku. Gdy miała pewność, że tak się stało, powoli weszła pod plandekę nie tracąc uśmiechu. Nie myślała o tym ile i gdzie on jedzie, myślała tylko o tym, żeby wrócić do domu i odpocząć. Ludzka postać zawsze ją męczyła. - Jeszcze tu wrócę dziadeczku.. - wymruczała przymykając ślepia. To był ciężki dzień.