Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Witamy i zapraszamy. Po długiej przerwie wracamy dla tych, którzy chcą pisać. Wprowadzamy nowy świat - Hazbin Hotel.
Hazbin & Bajka PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Hazbin & Bajka PBF


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Wyspa Bajek
Konto Specjalne
Wyspa Bajek
Sob Kwi 13, 2019 10:40 pm
Wyspa Bajek
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Pon Kwi 15, 2019 5:52 pm
Co się stało, że Tooth przyjechała aż tutaj? Otóż chwila spokoju, brakowało jej tego w Baśniogrodzie, w Bajkopolis tym bardziej a Dramotopia, cóż, powiedzmy, że nie miała ochoty na przechadzanie się po ciemku. Plaża wydała się jej optymalnym rozwiązaniem, szum morza i piach pod stopami - żyć nie umierać! Stojąc chwilę przy wodzie, tak by woda moczyła jej piórka przy kostkach, wyciągnęła ręce i wzięła głęboki oddech. Z myślą, że stojąc tak, może wyglądać głupio, schowała dłonie w kieszenie bluzy i ruszyła brzegiem. Wciąż ze słuchawkami w uszach zaczęła nucić sobie pod nosem jakąś znaną melodię. Odpoczynek od zębów dobrze jej zrobi, chociaż nauczyła się wyciszać swoją umiejętność to i tak przeszkadzało jej to czasem, kiedy na niczym nie chciała się skupiać w danym momencie.
xToothiana
Powrót do góry Go down
xBambi
xBambi
Wiek : 19 lat
Detale : Dziewczęca uroda, poroża, dłuższe włosy z wygolonym jednym bokiem. Ponadto szpiczaste uszy, tunele oraz liczne piegi. Zawsze dobrze ubrany.

Pon Kwi 15, 2019 6:10 pm
Nie lubił spędzać czasu poza miastem, to przecież zgiełk, hałas i kurz dawały mu kopa. Miejsca takie jak to? Nuuuuda! Zatem co tutaj robił? Otóż Bambi tutaj szukał inspiracji. Nic nie działało na jego twórczy zmysł tak dobrze jak natura. Bursztynowe ślepia bacznie obserwowały zarówno każdy jeden kamień, jak i kwiatek. Jak bardzo by się nie starał, zawsze czegoś mu brakowało, zawsze było za mało.
Zmęczony spacerem, który nic w jego kreatywnym łebku nie zmienił, opadł ciężko na piasku. Gotów był się poddać, dzisiaj już chyba nic lepszego stąd nie wyniesie. Przez myśl mu nawet przeszło by wrócić do domu. Całe szczęście los mu sprzyjał!
Czujne ucho wyłapało nucenie jak i kroki. Bambi na momencie zerwał się z gleby, z jednej strony wręcz rozpierała go fascynacja, a z drugiej był nieziemsko przerażony. Kryjąc się za jednym z większych głazów podziwiał barwne ptaszysko.
- Moja inspiracja..
Gdy zorientował się, że powiedział to na głos, zasłonił usta dłońmi. Nie chciał zostać przyłapanym przez ową, jak mniemał, kobietę. Była tak kolorowa, no i te pióra! Mógł ją podziwiać, ale rozmawiać? Co to to nie.
Oczami wyobraźni widział nowe koszule z ptasim motywem.. a może i całe komplety? Niewiarygodne, jednak ten dzień wcale nie był stracony!
xBambi
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Pon Kwi 15, 2019 10:20 pm
Idąc, nawet nie zwracała uwagi na pobliskie głazy ani nic innego oprócz morza i małych fal, które podmywały jej stopy. Dodatkowo wciąż nuciła, jednak mimo wszystko do jej uszu doszedł nieznajomy dźwięk. Zatrzymała się i rozejrzała po okolicy. Wyciągnęła jedną słuchawkę z ucha, aby sprawdzić, czy na pewno jej się nie przesłyszało.
- Halo? - Odezwała się głośniej i jeszcze raz rozejrzała po okolicy. Zdecydowanie poczuła się jak w jakimś dreszczowcu albo horrorze. Kilka myśli przebiegło jej przez głowę, jedną było to, że może dzisiaj umrzeć. Z drugiej strony mogła być przewrażliwiona. Na wszelki jednak wypadek rozłożyła skrzydła, nie chciała przecież zostać zamordowana.
Wyciągnęła drugą słuchawkę z ucha i schowała je niedbale w kieszeń. Nie była pewna czy coś usłyszała, bo równie dobrze mogło się jej przesłyszeć, ale zaciekawiło ją to, bardziej niż przestraszyło. Cofnęła się na tyle, by fale jej nie sięgały i usiadła na piasku, jeśli się pomyliła, to za jakiś czas pewnie ruszy w dalszą przechadzkę, ale na chwilę obecną nie dawało jej to spokoju, w końcu co jeśli to nowa przygoda? Szansa na nowe doświadczenia, zdecydowanie tak powinna na to patrzeć.
xToothiana
Powrót do góry Go down
xBambi
xBambi
Wiek : 19 lat
Detale : Dziewczęca uroda, poroża, dłuższe włosy z wygolonym jednym bokiem. Ponadto szpiczaste uszy, tunele oraz liczne piegi. Zawsze dobrze ubrany.

Pon Kwi 15, 2019 11:11 pm
Skryty za głazem podziwiał pierzastą nieznajomą, pozwalając sobie od czasu do czasu na ciche ochy i achy. Gdy rozłożyła skrzydła, biedny z wrażenia prawie zemdlał. To było to czego potrzebował! W zasadzie nie spodziewał się takiej okazji i takiego obrotu sprawy, dlatego w momencie, gdy Kolorowa odwróciła się do niego plecami, by zasiąść na piasku, on zdecydował się uciec.
Pierwsze dwa kroki w tył były jak najbardziej udane, ale przecież nie mogło być tak pięknie.. Trzeci krok zaowocował potknięciem się i głośnym upadkiem, któremu towarzyszyło stęknięcie. Nie miał wątpliwości, że w ten sposób zwrócił na siebie uwagę dziewczyny, dlatego szybko opuścił głowę, by ta nie widziała jego zarumienionych policzków.
- J.. Ja przepraszam. Ni.. Nie chciałem Pani wystarczyć. Jestem tu przypadkiem.. - po wydukaniu nieskładnych przeprosin zerwał się gwałtownie, by wrócić do swojej poprzedniej kryjówki. - Już sobie idę, obiecuję.
Zza kamienia wystawały tylko dwa delikatne poroża, które zdradzały, że nie uciekł, tylko jeszcze tu jest. Czuł się niesamowicie głupio, w żadnym wypadku nie chciał wyjść na jakiegoś zboczonego psychopate. On był tylko amatorem piękna, a nie kimś kogo należało się bać. W zasadzie tylko on o tym wiedział, bo jego czyny i słowa, które zaraz zamierzał wypowiedzieć, mogły świadczyć inaczej..
- Tylko jeszcze chwilę tu postoję i na Panią popatrzę, a później sobie pójdę..
Gdy dotarło do niego co powiedział, niezgrabnie wskoczył w zasięg wzroku Kolorowej i wyciągnął w jej kierunku delikatne, chude dłonie.
- To nie tak! Ja nic Pani nie zrobię! Jestem krawcem i Pani pióra są piękne! Pani jest piękna i ja.. Ja tylko szukam inspiracji!
Choć to co mówił było zgodne z prawdą, wcale nie czuł się teraz lepiej, a już na pewno nie czuł się bardziej wiarygodnym. Czując jak purpura przejmuje jego twarz, a ślepia zachodzą łzami miał tylko nadzieję, że nie zbierze po pysku.
xBambi
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Wto Kwi 16, 2019 12:43 am
Siedziała tak jeszcze chwilę, bawiąc się piaskiem w dłoniach i odpływając myślami w jakieś przyjemne miejsce, gdy nagle usłyszała czyiś upadek. Aha! A jednak! Poderwała się do góry i nawet odbiła od ziemi, żeby podlecieć do góry - na wszelki wypadek, ale słysząc jak chłopak się tłumaczy, od razu się nieco uspokoiła. Obleciała go spojrzeniem od góry do dołu - na tyle na ile zdążyła, bo jeleniowaty zaraz uciekł za swój głaz.
- Nie musisz sobie iść, przecież nic złego nie zrobiłeś. - Powiedziała przyjaznym tonem na tyle głośno, aby usłyszał, ale nie ruszała się z miejsca, bo jeszcze by spłoszyła go bardziej. Przekręciła głowę na bok zastanawiając się kim jest dość młody chłopak i co tutaj robi. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale to co powiedział kompletnie wybiło ją z jakiegokolwiek rytmu.
- Co... Że jak... - Nagle jakby jej dusza opuściła ciało. Zrobiła się blada jak ściana i przez dobrą chwilę nawet nie mrugała, za to jej skrzydła zaczęły działać i uniosły Tooth nad ziemię. Żeby tylko jej nie sięgnął. Naprawdę nie wiedziała jak na coś takiego zareagować, nigdy się z czymś takim nie spotkała, co było raczej oczywiste. Późniejsze słowa w żaden sposób na nią nie wpłynęły. Dopiero po chwili, gdy do niej cała sytuacja dotarła, dopiero wtedy roześmiała się, bo jak inaczej mogła zareagować na coś tak abstrakcyjnego?
Dość szybko zleciała obok chłopaka, teraz oblanego purpurą i z widocznymi łzami w oczach. Aż włączyły się jej matczyne instynkty, bo w końcu taki chłopak nie mógłby jej zrobić czegokolwiek! Położyła na jego policzkach swoje dłonie i poruszyła nimi w różne strony.
- Ale nie masz czym się przejmować, nic się przecież nie stało, nie ma co płakać, jesteś taki kochaniutki smyk. - Jak już go tak wytargała za te poliki to uśmiechnęła się szeroko zabierając ręce. Złożyła skrzydła, chociaż z tyłu głowy miała jeszcze myśl, że może lepiej dać dyla, ale wolała myśleć pozytywnie!
xToothiana
Powrót do góry Go down
xBambi
xBambi
Wiek : 19 lat
Detale : Dziewczęca uroda, poroża, dłuższe włosy z wygolonym jednym bokiem. Ponadto szpiczaste uszy, tunele oraz liczne piegi. Zawsze dobrze ubrany.

Wto Kwi 16, 2019 12:10 pm
Zawsze najlepiej się czuł w swoim małym świecie na jednej z ulic Baśniogrodu. Pracowania była miejscem, gdzie mógł prawie mieszkać. Nie bez powodu jego pokój na osiedlu był odwiedzany tylko od święta. Otoczony zewsząd charakterystycznym zapachem, materiałami i wszelkimi przyborami czuł się komfortowo i bezpiecznie. Tu był jednak sam, sam na otwartej przestrzeni. Z natury jako płochliwe stworzenie w tej sytuacji lepiej by się czuł chociażby w lesie, a nie tak tutaj. Szansa na ucieczkę zakończoną powodzeniem malała z każdą chwilą, szczególnie biorąc pod uwagę to, że ona w przeciwieństwie do niego potrafiła latać.
Na ziemię ściągnął go dopiero dotyk chłodnych dłoni na jego rozpalonych policzkach. Pod jego wpływem drgnął lekko i uniósł bursztynowe ślepia, wlepiając je wprost w kobiecą buzię. Dalej nie czuł się pewnie, ale musiał przyznać, że jej podejście w znacznym stopniu pomogło mu się uspokoić. Odetchnąwszy z ulgą posilił się nawet na delikatne drgnięcie kącików ust, jakoby w uśmiechu. Szybko jednak go stracił, gdy ta postanowiła na powrót zwiększyć miedzy nimi dystans. Ponownie czując wstyd, opuścił głowę i głośniej przełknął ślinę, by przemówić..
- Jeszcze raz przepraszam. Nie chciałem wystraszyć, jestem zwykłym krawcem. Przyjechałem z Baśniogrodu, by znaleźć coś co pomoże stłumić moją chwilową blokadę artystyczną.
Teraz każde jego słowo, zanim wypowiedział, analizował trzy razy. Nie chciał znowu sytuacji, która mogłaby postawić go w świetle jakiegoś zwyrodnialca. Chciał poprawić wrażenie jakie wywarł na towarzyszce, jego zawód nie pozwalał mu na jakieś plotki na temat jego zachowań, a reputacja była dla niego ważniejsza, jak nieśmiałość. Analizując to w głowie dokładnie, gwałtownie wyciągnął dłoń w stronę rozmówczyni.
- Bambi. Właściciel Leśnej Szaty.
Swoje krótkie przedstawienie skwitował uroczym uśmiechem. Miał nadzieję, że chociaż trochę się w jej oczach poprawi.
xBambi
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Wto Kwi 16, 2019 12:41 pm
Zanim chłopak znów się odezwał, widać było, że jednak trochę spięta była, jakby trzymała oddech do momentu jak ten jeszcze raz przeprosił. Wtedy dopiero odetchnęła. Uśmiechnęła się radośnie, w końcu ucieszyło ją, że jeleniowaty mimo wszystko jej krzywdy nie chciał zrobić, a byli daleko od miast więc nikt by nie słyszał, co się zadziało. Dodatkowo czuła się lepiej z myślą, że kogoś tu spotkała! Była w końcu duszą towarzystwa, spacer w samotności był dobry dla oczyszczenia organizmu, ale w zasadzie to gdyby nie on pewnie wróciłaby już do Baśniogrodu.
- Nic się nie stało, ale następnym razem nie podglądaj nikogo, ani tym bardziej o tym nie mów. - Pogroziła mu palcem, w końcu, gdyby spotkał tu kogoś innego, bardziej agresywnego, kto wie jak mógłby się żywot jeolnka zakończyć. Na szczęście wpadł na Tooth, która podchodzi do życia w pozytywny sposób i raczej we wszystkim doszukuje się tej pozytywnej strony.
- Bambi. - Powtórzyła, aby na pewno jego imię zapamiętać. Dopiero teraz mogła się przyjrzeć chłopakowi, w końcu już nie uciekał. Uścisnęła jego dłoń i potrząsnęła nią energicznie.
- Ja jestem Toothiana, wróżka zębowa. Też prowadzę swój biznes w Baśniogrodzie. - Przedstawiła się wesoło.
- Dziwne, mieszkamy w tym samym mieście, a jakoś nigdy nie wpadłeś mi w oko. - Zastanowiła się przez chwilę i w końcu puściła dłoń chłopaka, tak - przez ten cały czas nią potrząsała. Wiele osób znała z widzenia, miała gabinet w centrum Baśniogrodu, więc nawet wyglądając przez okno wiele osób widziała, ale Bambi jej w jakiś sposób umknął. Może to przez to, że był dość niski? Chociaż kogoś z rogami na pewno by nie przeoczyła.
xToothiana
Powrót do góry Go down
xBambi
xBambi
Wiek : 19 lat
Detale : Dziewczęca uroda, poroża, dłuższe włosy z wygolonym jednym bokiem. Ponadto szpiczaste uszy, tunele oraz liczne piegi. Zawsze dobrze ubrany.

Wto Kwi 16, 2019 1:14 pm
Nie wiedział jak duża przepaść wiekowa ich dzieli, ale ewidentnie Kolorowa była od niego starsza, a już na pewno dojrzalsza. No i radosna. Taaak, radość aż od niej biła, szeroki uśmiech i taka ogólna promienność, aż go krępowały. Przy niej był taki zwykły, szary, bez wyrazu. Nie chcąc jednak sprawiać wrażenia chodzącej kupki nieszczęścia, silił się na odwagę. Nawet moment, w którym dostał od towarzyszki upomnienie, był wielce pouczający. Nie żeby był niewychowany i takich rzeczy nie wiedział, bo wiedział, ale nauka, którą teraz dostał to ewidentnie.. Myśl trzy razy zanim coś powiesz.
Czas u boku Pierzastej leciał nienaturalne powoli, gdyby nie powiewy wiatru, które z naturalną prędkością mierzwiły jego przydługawe włosy, to byłby skory nawet stwierdzić, że zegar się całkiem zatrzymał. Chociaż jak tak na nią patrzył to jej czas chyba, aż za bardzo się spieszył. Było jej wszędzie dużo, pełno i głośno. Prawie za nią nie nadążał, czuł się wręcz jakby był z dobre cztery kawy do tyłu. Myślenie o tym nawet go bawiło, co z resztą prezentowała jego buzia. Nie dość, że wróciła do naturalnego koloru, to i ten uśmiech jakoś inaczej go przedstawiał.
Korzystając z tego, że Toothi puściła jego rękę postanowił wolnym krokiem ruszyć w stronę wody, mając nadzieję, że i ona to zrobi. Gdy o dziwo zamilkła pozostawiając w powietrzu jakby pytanie, on uśmiechnął się widząc oczyma wyobraźni swój dobytek.
- Bardzo miło mi Cię poznać, szczególnie, że mieszkamy w jednym mieście. - zatrzymując się na chwilę, nerwowo podrapał się po tyle głowy. - Prawdę mówiąc gdy o świcie wchodzę do pracowni, tak dopiero o zmierzchu ją opuszczam.
Rogaty zaśmiał się cicho, kierując bursztynowe ślepia na rozmówczynię. Był ciekaw jej reakcji.  
- Mieszkam sam, więc do domu mi nieśpieszno, a gdybym miał u siebie w zakładzie łóżko to i tak mógłbym tam zamieszkać.
Tym razem już szerzej się uśmiechnął prezentując uzębienie. Po tym szybkim krokiem ruszył ku linii brzegu, w międzyczasie zdejmując buty. Teraz czuł się swobodniej w jej towarzystwie, więc i na małe głupoty mógł sobie pozwolić. Mocząc stopy w chłodnej wodzie poczuł najpierw szczypanie, a później błogi dreszcz.
- Bywałaś tu już wcześniej? Ja muszę się przyznać, że nigdy. Rzadko opuszczam miasto.
Na potwierdzenie swoich słów kiwnął kilkakrotnie głową, po czym kucnął przyglądając się drobinkom piasku, które delikatnie kołysała woda. Było tu naprawdę pięknie, chyba częściej się będzie decydował na wycieczki krajoznawcze.
xBambi
Powrót do góry Go down
xToothiana
xToothiana
Wiek : 22 lata
Detale : kolorowe włosy, a także ciało pokryte piórami okrywowymi i skrzydła
Nie Kwi 21, 2019 2:02 pm
Dojrzalsza... W pewnych aspektach na pewno tak, ale pewnie jakby ich porównać to i w niektórych aspektach byłaby o wiele bardziej dziecinna od Bambiego. Zdawała sobie też sprawę, że przez swoją pewność siebie i dodatkowy zapał do wszystkiego, czego się tknie, może być przytłaczająca i wręcz onieśmielająca dla innych, ale nie mogła nic na to poradzić. Było niewiele rzeczy i osób, które potrafiły sprawić, żeby była spokojniejsza, a nawet onieśmielona. Na samą myśl jej serce aż się roztapiało, oczy stawały się rozmarzone, a cała Zębuszka wydawała się nieobecna. Zakochani chyba tak właśnie wyglądają.
Tak, zdecydowanie czas Tooth leciał zdecydowanie szybciej niż innym, niekiedy nawet nie zdawała sobie sprawy, że pędzi bardziej niż inni i dopiero po upomnieniach potrafiła przyhamować, chociaż nie było to w jej stylu. W zasadzie nawet myślała, że jej czas leci inaczej niż innym tak jak zwierzętom. Co było trochę problematyczne, chociażby jak chciała sprzątać, a jej współlokatorzy jeszcze spali, i chcąc nie chcąc ich obudziła. W Końcu szósta rano to już późna godzina! Tak, dla niej dzień powinien mieć zdecydowanie więcej godzin. Uśmiech na twarzy chłopaka sprawił, że i ona się uśmiechnęła, w zasadzie to i tak cały czas szczerzyła się, jak głupi do sera, ale tym razem jakoś wyglądało to trochę inaczej. Podeszła za nim kilka kroków stając bark w bark, chociaż nie do końca - bo była trochę dalej, mimo wszystko lubiła swoją przestrzeń osobistą i nauczyła się, że inni też swoje lubią - nie było to najprzyjemniejsze doświadczenie, zdecydowanie!
- Och! Pracuś z Ciebie! To w zasadzie trochę jak ja, gabinet dentystyczny sam się nie poprowadzi, a klientów nie jest mało! - Rozpromieniała, tyle ich łączyło, choć byli tak od siebie różni. Toothi uważała to za wspaniałe, że dwie istoty mogą w ten sposób ze sobą rozmawiać i znaleźć wspólny język mimo różnic. Fascynowały ją relacje. Korzystając z okazji zerknęła na jego zęby, kiedy szerzej się uśmiechnął. Widok białych zębów zawsze ją cieszył, chociaż nie powinien, w końcu przez zadbane zęby traci pracę... To jednak zmartwienie zdecydowanie na inny dzień.
- Chociaż ja u siebie bym spać nie mogła, zbyt sterylnie i nie ma gdzie, nawet z łóżkiem! Podejrzewam, że u Ciebie jest przytulniej. - Zamknęła oczy wyobrażając sobie jak musi wyglądać jego pracownia, wszędzie pełno materiału, pewnie szybko by na nich zasnęła.
Również wstąpiła stopami do wody, trzeba zaznaczyć, że miała ze sobą trampki. Były one zawiązane na końcówkach sznurówek i przewieszone przez jej szyję.
- W tym miejscu? Chyba raz, kiedyś, zawsze szukam spokojnych miejsc, kiedy potrzebuję odpoczynku od zgiełku miast. I kiedy chcę trochę zwolnić, to idealne miejsce. - Przyznała sama sobie, wzięła głęboki wdech, uwielbiała to czyste powietrze, którego tak brakowało jej w Bajkopolis. Chociaż mieszkała w Baśniogrodzie, to często przebywała w drugim mieście, żeby pozałatwiać sprawy, nawet jak dla niej, życie tam toczyło się zbyt szybko.


WĄTEK PRZERWANY
xToothiana
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry Strona 1 z 1
Skocz do: